Aktywne Wpisy
WielkiNos +524
Ekstrawertyczna juleczka egzaltacyjna dziwi się że pracujący za najniższą krajową kontroler biletów w komunikacji miejskiej nie zna 5 języków i nie skończył co najmniej 2 kierunków studiów.
Zamiast podejść i się po prostu odezwać lepiej nagrać tiktoka pokazującego wszystkim swój skrajny niedobór środka uspokajającego.
#bekaztwitterowychjulek #truestory #logikarozowychpaskow
Zamiast podejść i się po prostu odezwać lepiej nagrać tiktoka pokazującego wszystkim swój skrajny niedobór środka uspokajającego.
#bekaztwitterowychjulek #truestory #logikarozowychpaskow
robert5502 +169
24 listopada 2009 roku John Edward Jones tragicznie stracił życie w jaskini Nutty Putty po wstrząsającej 28-godzinnej męce.
Podczas eksploracji ze swoim bratem Joshem Jones przypadkowo wszedł do zwężonego tunelu, myląc go z innym ciasnym przejściem znanym jako „Kanał Urodzeniowy”.
Utknął do góry nogami w otworze o wymiarach 10 na 18 cali (25 na 46 cm), około 400 stóp (120 m) od wejścia do jaskini.
Jones został uwięziony w pozycji przypominającej hak,
Podczas eksploracji ze swoim bratem Joshem Jones przypadkowo wszedł do zwężonego tunelu, myląc go z innym ciasnym przejściem znanym jako „Kanał Urodzeniowy”.
Utknął do góry nogami w otworze o wymiarach 10 na 18 cali (25 na 46 cm), około 400 stóp (120 m) od wejścia do jaskini.
Jones został uwięziony w pozycji przypominającej hak,
Kolejno: pozycja, imię i nazwisko, nazwa klubu, data rozpoczęcia pracy w klubie, liczba dni przepracowanych w klubie, liczba meczów, liczba punktów i średnia punktów na mecz.
**1. Jurij Szatałow - Górnik Łęczna - 29.06.2013 - 984 dni - 63 mecze (97)* - 74 punkty (135)* - 1,17 (1,39)*.**
2. Piotr Mandrysz - Termalica Bruk-Bet Nieciecza - 06.01.2014 - 793 dni - 26 meczów (76)* - 32 punkty (135)* - 1,23 (1,78)*
3. Michał Probierz - Jagiellonia Białystok - 07.04.2014 - 702 dni - 71 meczów (161) - 107 punktów (233) - 1,51 (1,45)**
4. Piotr Stokowiec - Zagłębie Lubin - 12.05.2014 - 667 dni - 30 meczów (64)* - 37 punktów (114)* - 1,23 (1,78)*
5. Waldemar Fornalik - Ruch Chorzów - 07.10.2014 - 519 dni - 52 mecze (147) - 76 punktów (230) - 1,46 (1,56)
6. Radoslav Latal - Piast Gliwice - 20.03.2015 - 355 dni - 39 meczów - 68 punktów - 1,74
7. Czesław Michniewicz - Pogoń Szczecin - 09.04.2015 - 335 dni - 37 meczów - 52 punkty - 1,41
8. Jacek Zieliński - Cracovia - 20.04.2015 - 324 dni - 35 meczów - 66 punktów - 1,89
9. Marcin Brosz - Korona Kielce - 25.06.2015 - 258 dni - 26 meczów - 29 punktów - 1,12
10. Robert Podoliński - Podbeskidzie Bielsko-Biała - 20.09.2015 - 171 dni - 17 meczów - 24 punkty - 1,41
11. Stanisław Czerczesow - Legia Warszawa - 06.10.2015 - 155 dni - 15 meczów - 35 punktów - 2,33
12. Jan Urban - Lech Poznań - 12.10.2015 - 149 dni - 15 meczów - 32 punkty - 2,13
13. Piotr Nowak - Lechia Gdańsk - 13.01.2016 - 56 dni - 5 meczów - 9 punktów - 1,80
14. Marcin Broniszewski - Wisła Kraków - 29.02.2016 - 9 dni - 2 mecze (6) - 2 punkty (2) - 1,00 (0,33)
15. Jan Żurek - Górnik Zabrze - 03.03.2016 - 6 dni - 1 mecz (70) - 0 punktów (88) - 0,00 (1,26)**
16. Mariusz Rumak - Śląsk Wrocław - 09.03.2016
* - trenerzy Szatałow, Mandrysz i Stokowiec pracowali w swoim klubie także w I lidze. Liczby w nawiasie uwzględniają zsumowany dorobek w I lidze i Ekstraklasie.
** - trenerzy Probierz, Fornalik, Broniszewski i Żurek prowadzili dane zespoły więcej niż jeden raz. Liczby w nawiasie uwzględniają cały ich dorobek w klubie bez podziału na kadencje.
W zasadzie wstęp jest najlepszym podsumowaniem tego, co się ostatnio dzieje. W ciągu ostatnich 10 dni mieliśmy trzy zmiany trenerów w trzech ostatnich klubach tabeli Ekstraklasy. Ta trójka - Pawłowski, Ojrzyński i Szukiełowicz - ŁĄCZNIE pracowała w swoich ostatnich klubach przez 365 dni. Z tego wyniku ponad połowa to zasługa Ojrzyńskiego, a Szukiełowicz wytrzymał niewiele ponad trzy miesiące (93 dni).
Biorąc jednak pod uwagę fakt, że aż 53 dni z tych 93 to była przerwa w rozgrywkach (i akurat tak się składa, że ostatni mecz jesieni i drugi mecz wiosny był rozgrywany przez Śląsk), tak naprawdę niewiele wystarczyło, aby w klubie szybko wycofano się z podjętej w grudniu decyzji. Jak widać, w grudniu, choć nie było tam żadnej wielkiej gry, trener spełnił swoje zadanie, wygrał dwa mecze ligowe i tylko odpadnięcie z Pucharu Polski mogło działać na jego niekorzyść. Teraz, wiosną, gra jednak wcale się nie poprawiła, a wyniki były znośne, dopóki Śląsk grał przeciwko równym sobie. Wystarczyły mecze z odrobinę lepszymi zespołami i już był duży problem. Jest to o tyle rozczarowanie, że mimo ciągłych osłabień, są na tyle mocni personalnie, żeby chociaż walczyć o ósemkę, a nie o wyjście ze strefy spadkowej. Zapewne wina rozkłada się na wszystkich w klubie po trochu, ale tego nie chciałbym już roztrząsać.
Faktem jest, że i dłuższe postawienie na jednego trenera (Pawłowski), jak i potem próby doraźne (Kowalski i Szukiełowicz), nie zdały egzaminu. Do poprawy jest chyba najtrudniejszy element - sprawienie, żeby ci zawodnicy zaczęli wreszcie strzelać gole. Jak dotąd uzbierali ich 23 w 26 meczach, a wiosną trafili jedynie po rzucie wolnym i rzucie karnym. Rozgrywanie akcji przychodzi im z ogromnym trudem i po prostu ciężko się to ogląda. Jeśli do tego dochodzą błędy przede wszystkim bramkarza Pawełka, który ma na sumieniu już kilka meczów, to całościowo obraz wygląda wręcz tragicznie.
Jak to zwykle bywa, chciałem się pokusić o jakieś większe podsumowanie nie tylko trenera zwolnionego, ale też pozostałych. Tylko jak to zrobić, kiedy zmiany są co kilka dni i w zasadzie nie ma tu czego oceniać? Rozliczanie Szukiełowicza za te 7 meczów... no niby można, ale jaki to ma sens? O reszcie będzie można coś więcej powiedzieć najwcześniej na zakończenie sezonu zasadniczego, wtedy przynajmniej część osiągnie cel postawiony przed nimi w tym sezonie. Dodatkowo coraz bardziej zbliżają się rocznice pracy następujących trenerów: Latala, Probierza, Michniewicza i Zielińskiego. Przypominam bowiem, że wciąż mamy w lidze tylko dwóch trenerów pracujących w swoim obecnym klubie dłużej niż nieprzerwane 2 lata (z czego część w I lidze) i tylko pięciu mających za sobą nieprzerwany rok pracy. Jak dobrze pójdzie, to za półtora miesiąca będzie ich kolejno: trzech i ośmiu, co będzie trochę lepiej wyglądało.
Nie sposób przy okazji zauważyć, że zestawienie coraz bardziej się "rozjeżdża". Mamy właśnie tę piątkę-ósemkę trenerów, którzy pracują już w miarę długo, oraz kolejnych czterech, którzy objęli swoje zespoły przed sezonem lub jesienią, i radzą sobie przyzwoicie. No i ta niezbyt chwalebna czwórka na końcu, gdzie zmiany są właściwie co chwilę, i co do żadnego z nich nie możemy być pewni, że to już koniec (największe szanse na dłuższą pracę w przypadku Nowaka, ale zobaczymy, jak będzie mu dalej szło).
A, szkoda strzępić ryja. Wszyscy widzą, jak to wygląda, a że koniec sezonu coraz bliżej, nerwowość wśród działaczy wzrośnie, więc można się spodziewać kolejnych podobnych wpisów. Chyba kiedyś, jak będę miał więcej czasu, porównam to z innymi ligami. Coś mi się wydaje, że możemy być coraz bliżej Cypru czy Grecji w podobnych zestawieniach, co wcale nie będzie powodem do dumy. Przecież nawet ci trenerzy z górnej piątki/ósemki klasyfikacji mają za sobą od 11 miesięcy do 2,5 roku pracy. To naprawdę nie jest specjalnie dużo...
Nie może zabraknąć też tabeli z 90minut.pl - ani pozytywnej, ani negatywnej, po prostu niewiele mówiącej. Ostatnie mecze sugerowałyby, że te trzy pierwsze zwycięstwa, mające ogromny wpływ na te 10 zdobytych punktów, to zwykły przypadek. Może i nawet tak jest, ale tym bardziej trudno na tej podstawie kogokolwiek i cokolwiek oceniać. Chyba po prostu należy zbyć to milczeniem...
#ekstraklasa #pilkanozna #trenerzywekstraklasie