Wpis z mikrobloga

#przegryw #urodziny

Niebawem zbliżają się moje urodziny a ja już myślę gdzie by tu #!$%@?ć żeby przypadkiem nikt mnie osobiście w domu nie naszedł po tym, jak zobaczy ze od rana mam wyłączony telefon ( ͡° ʖ̯ ͡°). Parę lat temu jak ktoś mi składał urodzinowe życzenia to mnie zatykało z depresji że to potworne uczucie czuć sympatie i aprobatę od niektórych osób tylko przez te parę chwil w roku kiedy przez całą resztę maja na ciebie #!$%@?. To trochę dziwne, przykładać dużą wagę do życzeń, ale dla mnie zawsze istotna była symbolika - pamiętanie o dacie, napisanie coś więcej niż "100!", urodziny to osobista data i przynajmniej ja starałem się komus w jego własne urodziny przekazać coś osobistego ode mnie. Niestety - level mojego #!$%@?ństwa osiągnął zenit i już rok temu z ponad 300 znajomych życzenia mi złożyły tylko dwie osoby które pamiętały o dacie urodzin ( ͡° ʖ̯ ͡°) (na fb mam poblokowaną widoczność wszystkich danych).

Urodziny 2016 przeżyje w ten sam #!$%@? sposób, ale wiem że na te 2017 bede ostrzej pracować żeby nie być taką socjalną #!$%@?ą i poczuc jeszce raz ten moment sprzed ponad dziesięciu lat kiedy to w moje własne urodziny poszedłem na piwo z grupą znajomych.

Czasami jak słyszę te historie o planowanych niespodziankach, o długo przygotowywanych prezentach, że dla jednej osoby się kilka osób złożyło albo coś wymyśliło i trzymało to w tajemnicy to aż serce się łamie, kto by nie chciał chociaż raz w roku przeżyć takiego levelu atencji (,)(,)
  • 6
@meokong: dla mnie urodziny to dzień jak codzień, jakiejś wagi nie przywiązuję. #!$%@? z tego, że akurat w ten dzień mija kolejny okrągły rok. Życzenia od rodziny miło otrzymać, ale jak któryś ze znajomych pamięta i też złoży, to raczej mnie to irytuje niż cieszy czy smuci. Polecam ten styl życia ( ͡ ͜ʖ ͡)
@Ternax: Też bym tak chciał, ale symbolikę i jej ważnośc i istotność mam zakodowaną we wszystkim co wokół nas. Na święta musze ogarnąć sianko i jemiołe, na wielkanoc pójdę zgrzytając zębami do kościoła ze święconką, 1 Listopada musze iśc na groby nawet jak mam 39.5, w drzwiach i w windzie równie symbolicznie przepuszczam kobiety, pierwszego sierpnia staję na baczność o 17:00, nie obgaduje dupy swojego najlepszego przyjaciela, przy piciu lufki kapię
@meokong: no to skoro się do tego wszystkiego zmuszasz, to po co? Skoro nie wierzysz, to po co z koszyczkiem do kościoła, żeby ludzie nie gadali? Czyli mówisz, że sam popełniasz puste gesty, ale oczekujesz, że Ci będzie z pasją i przekonaniem składał życzenia? Może jeśli ludzie wiedzieliby, że to dla Ciebie takie ważne, to by to robili, ale sam piszesz, że wyłączasz telefon i się przed ludźmi chowasz.