Wpis z mikrobloga

Od ponad 4 lat jestem użytkownikiem prostego modelu #kindle. Zaraz po zakupie uznałem, że jest to najlepsza rzecz jaką w życiu kupiłem i nie wiedziałem jak bez tego mogłem żyć. W ciągu tych lat dorobił się kilku rysek, bateria trochę słabiej trzyma, klawisze do przewijania już nie sprężynują tak jak na początku, ale sprzęt wciąż działa..

Kilka dni temu pod wpływem impulsu zakupiłem Paperwhite III. Już takiego efektu "wow" nie było, ale... znów - jak ja mogłem żyć bez tego podświetlenia? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Żadne lampki, żadne przystawki - nic nie może się z tym podświetleniem równać.
Jeśli ktoś się zastanawia nad wyborem - niech się nie zastanawia - WARTO dopłacić i wziąć podświetlenie, chociaż tu nawet nie chodzi o to czy warto/nie warto - podświetlenie to MUST HAVE, nawet jeśli czytamy głównie w domu to nawet niski poziom podświetlenia znakomicie wspomaga czytelność.

Wracam do lektury.. bye.

  • 33
  • Odpowiedz
@daj_pan_spokoj: mam trochę zaległości w książkach, więc uzupełnię je i będę się bawić, chętnie sprawdzę..
@Elementary: były okresy (bezrobocia) kiedy z kindle czytałem całymi dniami bez zmęczenia, z paperwhite narazie moja najdłuższa sesja trwała 4 godziny na średnim poziomie podświetlenia.. nic mi się nie działo, nie zauważyłem zmęczenia oczu, czy inne takie... ale wiesz - ja potrafię po 12 godzin przy komputerze siedzieć i nic mi się nie
  • Odpowiedz
@Elementary: Jest, to jest tak jakbyś czytał z lampką. To nie ekran LCD walący ci po oczach. Czytałem wiele razy po ciemku i nic mi nie było, a po dłuższych sesjach z monitorem/tv czuję zmęczenie oczu.
  • Odpowiedz
@Elementary: tak, również jest świetnie... dwoma-trzema kliknięciami (dotykiem) zmniejszam podświetlenie (żeby nie waliło po oczach) o np. 4-5 pkt i dalej czyta się znakomicie, dzięki temu, że podświetlenie jest - jakby to określić - "matowe", a nie takie "błyszczące" jak w lampkach z diodami czy led... jakby światło było "za kartką" a nie padało na nią.
  • Odpowiedz
@Elementary:

podświetlenie jest - jakby to określić - "matowe", a nie takie "błyszczące" jak w lampkach z diodami czy led... jakby światło było "za kartką" a nie padało na nią.


@Emill: Jest tak bo ekran w Kindlach jest oświetlany od góry, a nie podświetlany od spodu jak LCD. Dlatego efekt jest identyczny jak przy czytaniu z lampką.
  • Odpowiedz
@Emill: @Elementary: Idąc krok dalej i dokładając jeszcze trochę można kupić Kindle Voyage, który ma czujnik natężenia światła i sam jako tako dopasowuje jasność. Do tego przyciski ciśnieniowe to fajna sprawa.
  • Odpowiedz
@jaceks_: Nigdy nie sądziłem, że aż takie technologie już zawitały w świat czytników. To jeszcze pozwolę się zapytać Ciebie jako użytkownika o co chodzi z tymi przyciskami ciśnieniowymi?
  • Odpowiedz
@Elementary: Kindle w wersjach Paperwhite wycofał się kompletnie z jakichkolwiek przycisków, opcja przewijania jedynie za pomocą ekranu dotykowego niektórym przeszkadza (z tego co czasem czytam po necie), szczególnie jeśli wcześniej korzystali z wersji z fizycznymi przyciskami. Te ciśnieniowe myślę że są poniekąd na to odpowiedzią - nadal masz możliwość przewijać ekranem dotykowym, a dodatkowo po bokach ekranu masz kompletnie płaskie 'przyciski' o konfigurowalnej czułości. Długi do przewijania do przodu, krótki
jaceks_ - @Elementary: Kindle w wersjach Paperwhite wycofał się kompletnie z jakichko...

źródło: comment_MvzHZ6Oob5tzfmsy6j3oWUWa8kjIu4uu.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Elementary: Zawsze i w każdym czytniku przewija się stronami, płynnie w e-ink się nie da, a linijkami nie byłoby to optymalne. Szczegółów technologii nie znam, ale działa to zupełnie inaczej niż wyświetlacze do których jesteśmy przyzwyczajeni - i stąd zapewne znacznie mniejszy pobór prądu. Generalnie przy każdej zmianie treści jest trochę laga i trochę starej treści zostaje jakoby w tle, a przy co którejś odświeża się cały ekran. Tu też
  • Odpowiedz
@jaceks_: właśnie przesiadając się z starego kindla najbardziej bałem się, że trudno będzie się odzwyczaić od braku fizycznych przycisków, które nawiasem mówiąc bardzo lubiłem... gdyby chodziło o 100zł to spoko, ale niestety różnica cenowa dla mine zbyt duża... narazie fakt - przewijam strony bo albo dotknę przypadkiem trzymając, albo chcę zdjąć paproch, ale liczę, że za jakiś czas odzwyczaję się i będzie dobrze.
  • Odpowiedz
@jaceks_: @Emill: Niesamowite, wydawać by się mogło czytnik jak czytnik, ale jednak nie :) Nie wiem teraz co wybrać, żeby nie przeinwestować, bo są okresy kiedy mam czas czytać, a są takie, że nie będę miał nawet czasu włączyć. Brać pod uwagę coś lepszego czy na początek pozostać przy czymś średnim?
  • Odpowiedz
@Elementary: no nie pomogę :) dla mnie ogromnym skokiem była przesiadka na podświetlanego kindla... klawisze dla mnie są super, ale dokładać 300zł... no nie wiem... może za kilka lat, gdy już zmęczę obecnego paperwhite, a ceny tamtego spadną.
  • Odpowiedz