Aktywne Wpisy
idziesz sobie w niedziele, kontemplujesz przyrodę i wchodzi ci w kard taki dżolo alfa bambolo, wypinglowany, wyperfumowany, że trup komara ulice za nim ściele, rekini uśmieszek {bo już wie co się będzie dziać wieczorem) a obok niego rzecz jasna nie co innego jak najlepsze srańsko jakie widziałem przez ostatnie 5km marszu (a podkreślam ludzi od #!$%@?), do tego rude (a wiecie co takie śmigło z .uja robią), a ja na to sobie
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/c13bd0be56ef82b33ff03ee306cc5265b46f981790e55359ec092d491fa6e29c,w150.jpg)
Sekra13 +9
Szczerze mówiąc to nigdy wam nie daruje tego że zniszczyliście karierę Sergiusza, nic złego wam ani nikomu innego nie zrobił i nie zasługiwał na to
#famemma
#famemma
Właśnie kombinuję sobie w pracy jakby tak pomalutku ruszyć moją malinkę. Plan docelowy jest aby rodzielić między dwa urządzenia (w tym zero) ale na razie mam b z pierwszego tłoczenia.
Uzbierałem:
*rpi b v1
*MyBook 2tb
*Okablowany pad xb360
*aktywny hub z cebuli na JD chyba
*kilka usb <> wifi więc coś powinno zadziałać.
Plan na dziś:
*owncloud na ngnixie
*retropie lub inne poskładane rozwiązanie.
*klient torrent z dojściem przez web
*udział w sieci
Domyślam się że klient torrenta to akurat pikuś bo transmission ma swój web client. Zobaczymy obciążenie przy pobieraniu i w spoczynku.
Owncloud potrzebny będzie na 2 konta więc nie przypuszczam dużego załadunku (nie synchronizuje się 24/7) Nie mam innego nic upatrzonego. Tak po prawdzie to każde rozwiązanie ułatwiające zdalny dostęp do plików i na hasło się nada. Oświećcie mnie proszę.
Udział wewnątrz sieci. To akurat widzę kwestia skonfigurowania sambashare dostępnego w retropie.
No i najważniejsze.
Retropie.
Lub oczywiście podobne rozwiązanie. Szykuje się trochę konfiguracji bo jak widzę romy chce podciągać od razu na kartę a w sumie po co?
Kolejna i w sumie najważniejsza sprawa to obciążenie. 700mhz i tylko 512 ramu na wszystko powyższe może nie wystarczyć. A że nie będę jednocześnie grał i torrentował to otwieram konsultację. Co myślicie?
#raspberrypi
Komentarz usunięty przez autora