Wpis z mikrobloga

Coś dla Mirków, którzy właśnie się rozstali lub chcieliby znaleźć swoją partnerkę po długim czasie w #przegryw i słyszą ciągle, że najpierw muszą się zająć swoją pasją, a wtedy różowy sam się pojawi. #zwiazki

"[...] błąd wszystkich, którzy wierzą w formułę "znajdź swoją pasję, podporządkuj jej wszystko". Według Newporta wszelkie dowody wskazują na to, że do szczęścia i sukcesu prowadzą umiejętności. Takie zwykłe. Gdy pasują do wykonanej pracy, rozwijają się w sprawczość, stają się doskonalsze, a więc coraz bardziej potrzebne. To zazwyczaj w tych okolicznościach rodzi się pasja. I wtedy zaczynamy kochać to, co robimy. Czyli dokładnie odwrotnie, niż przekonują eksperci od rozwoju kariery. To nie nasza pasja doprowadza nas do pracy, tylko nasza dobrze wykonana praca prowadzi do pasji.[...]

"problemem nie było to, że nie miałam pasji. Moim problemem było to, że jak wiele z nas za szybko poddawałam się w tym, co robiłam. Gdy tylko jakaś praca lub sytuacja wydawała się nie wywiązywać z obietnicy spełniania Wielkiej Pasji, natychmiast rezygnowałam. W ten sposób hamujemy, zanim zdążymy nabrać biegłości, nie dajemy naszej pasji szansy, by się rozgrzała [...]. Dopasowanie istniejących pasji do zawodu nie robi żadnej różnicy. Pasja pojawia się po włożeniu ciężkiej pracy, by stać się w czymś wartościowym wyjątkowo dobrym, a nie wcześniej. Innymi słowy - to, co robisz zawodowo, jest o wiele mniej istotne niż to, JAK wykonujesz tę pracę""

Źródło: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,115167,19645229,szukasz-swojej-pasji-by-znalezc-droge-do-szczescia-natychmiast.html
  • 2
  • Odpowiedz
@AspolecznaWSieci: bzdura z wysokich obcasów
pasja to pasja - masz pasję = kochasz to robić
pasja generalnie, ma niewiele wspólnego z pracą
(akurat ja mam fart bo kocham informatykę i na dodatek nieźle mi za to płacą)
a na dodatek co to ma wspólnego z związkami?
  • Odpowiedz