Wpis z mikrobloga

@Solitary_Man: Coś nie tak.
Mam piękny widok na gabinet dentystyczny. Na wejściu informacja, że wizyty w poniedziałek i środę i piątek od 16-19.
Natomiast ponętna Pani Stomatolog podjeżdża swoją X5 przed 10, chwilę potem przychodzi pomoc dentystyczna, a potem pierwsi pacjenci. I jak czasem wychodzę z roboty później (ok. 20), to jeszcze samochody stoją na parkingu...
Rozumiem, że podatki bolą i skoro można wybrać kartę podatkową, to się to robi. I
@darek-jg: Wcale nie taki majątek. Gabinet urządzisz błyskawicznie i wyposażysz w najnowocześniejszy sprzęt, łącznie z rentgenem - firmy handlujące sprzętem doskonale wiedzą, jakie pieniądze przechodzą przez gabinety i oferują bardzo dogodne formy finansowania. Jeśli jesteś dobry i masz pacjentów, to bez wyrzeczeń, spokojnie pracując spłacasz i żyjesz na poziomie - oczywiście na karcie podatkowej z najniższą stawką... :)
@darek-jg: "(...) jeśli obrót przekroczy w poprzednim roku podatkowym 40 000 zł. W praktyce obowiązek ten nie będzie możliwy do wyegzekwowania przez organy podatkowe, gdyż dentyści rozliczający się na podstawie karty nie muszą szczegółowo ewidencjonować swoich obrotów i wykazywać wysokości osiągniętych przychodów."

Inna sprawa, że jak teraz czytam, to od tego roku podobno są już na zasadach ogólnych i eldorado się skończyło. Ale było wystarczająco dużo czasu na uzbieranie fortuny...