Wpis z mikrobloga

@Drahearys: kiedyś nie widziałem różnicy między papryczką chilli, a zwykłą. Mama prosiła mnie żebym pokroił paprykę do jakiejś tam potrawy, bo ona była czymś tam zajęta. No, pokroiłem i wrzuciłem.. Wyobraźcie sobie co musiała poczuć moja mama, która nie lubi ostrych potraw :D od tamtego czasu mówiła mi żebym wziął " tą grubą paprykę " ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Drahearys: Potrzebowałem ciepłą whisk(e)y do marynaty. Nie miałem czystego garnka, a nie chciało mi się zmywać. Podgrzewałem więc w szklance nad palnikiem gazowym. Szklanka tak bardzo drobno się rozprysnęła, a whiskey tak bardzo się paliła na kuchence..
@Drahearys: miałem 3 takie akcje:
1. Miałem +/- 13 lat. Z jakiegoś powodu(chyba mama była w szpitalu) robiłem pulpety na obiad. Sypnąłem do nich mnóstwo soli i pieprzu, nie dodałem jajka ani mokrej bułki, wsypałem za to mnóstwo bułki tartej. Były twarde jak kamień, ciężkie i mieliśmy z bratem i ojcem zgagę jak diabli po nich.
2. Trochę nowsza przygoda, wiek około 22 lat. Postanowiłem zrobić sobie naleśniki, zacząłem mieszać mikserem