Wpis z mikrobloga

Nowy wpis, bo poprzedniego nie dokończyłam, nie wiem czy można edytować czy nie, wybaczcie zielonce, chociaż nie wiem czy mogę o to prosić :p

Wykopki, proszę o radę. 22 lvl, po liceum. Od pół roku pracuję w malutkim sklepie, ilość klientów bardzo niska, co na początku mi odpowiadało, bo mogłam czytać i uczyć się do woli. Od początku szefowa obiecywała umowę, co miesiąc było to jednak przesuwane, potem miała się starać o staż dla mnie, ale jak dotąd nic z tego nie wyszło. Pracuję po 10 h, co drugi dzień, dostaję 6 zł na godzinę, na miesiąc wychodzi nieco ponad 800. Wiem, że ta praca nie wymaga jakichś szczególnych umiejętności, ale mimo wszystko uważam, że ta umowa mi się należy. Do czego zmierzam: zarządać więcej i umowę, albo spadać? Z jednej strony mam ochotę rzucić to w tej chwili, z drugiej szefostwo mimo wszystko to bardzo mili ludzie, i nie wiem czy mogłabym bez wyrzutów sumienia ich tak nagle zostawić. Dziś wypłata, więc mogłabym zabrać hajs i nie wracać, w sumie nie mam umowy więc co mogą mi zrobić?

#kiciochpyta #pytanie #praca
  • 21
@GoldLilly: jakby mieli z tym jakiś problem to zagroź ZUSem którego za Ciebie nie płacili, US który de facto oszukali i na dodatek PIPem żeby dowalić do pieca. Nagraj sobie tylko że rzeczywiście tam pracujesz. Wątpię żeby chcieli zaryzykować te 180zł
Tylko co zrobię, jak szybko roboty nie znajdę? Mieszkam z rodzicami, więc z głodu nie umrę, ale za te kilkaset złotych opłacałam sobie ortodontę, a nie wiem czy mogę tak po prostu przerwać leczenie na np. na miesiąc.
@GoldLilly: Zapytaj się jej czy pokryje koszty ewent. wypadku w pracy, albo Twojej wizyty u lekarza skoro nie odprowadza składek. Wiem, że akurat ubezpieczenie zdrowotne jest dobrowolne na UZ ( i pewnie jesteś dopisana do rodziców),ale sam fakt pracy na czarno to traktowanie pracownika jak podludzia. Przyciśnij ją, a jak racjonalne argumenty nic nie dadzą - zwolnij się.
Dziękuję wam bardzo za pomoc, przyznam się szczerze, że liczyłam na takie odpowiedzi, bo sama nie byłam do końca przekonana. Teraz jestem w pracy, a więc dziś po porozmawiam z szefową :)
@GoldLilly: to teraz pomyśl jak Twój "pracodawca" dyma fiskusa, państwo i Ciebie.
Najniższa krajowa, 168 godzin w miesiącu - netto 1355,69zł. Brutto pracownika 1850. Koszt pracodawcy (z ZUSem, FGŚP itd.) 2231,29.
Pracodawca nie dając Ci umowy DYMA fiskusa, ZUS i Ciebie na prawie 9 stów. Nadal chcesz tam "pracować"?