Wpis z mikrobloga

Mała relacja z moich Bizantyjskich podbojów. Obecnie jestem na tym żmudnym etapie, w którym mogę atakować wszystkich wokół (prócz największych potęg jak Austria czy Rosja) i gra polega na podbijaniu > przeczekiwaniu truca > podbijaniu, aż się urośnie do takiej potęgi, żeby konkurować z gigantami. W sumie, to gdyby nie to, że Austria odziedziczyła w cholerę terenów po Burgundii, to myślę, ze już dawno byłbym w trakcie podbijania węgier, a tak, to niestety musze czekać. Moim następnym krokiem będzie prawdopodobnie osłabienie Gruzji każąc im wyzwolić kilka nacji i stworzenie z nich wasala, a następnie odzyskanie ziem gruzińskich oraz ich zaanektowanie (z powodu ich tradycji, które podrażają corowanie o 50%!).


#eu4
źródło: comment_xLMKWxReW4GTaYfMMed0Cd1R0WOUZBkF.jpg
  • 11
@PiersiowkaPelnaZiol: Meczów :D Tej gry tak w sumie to nie idzie wygrać, chyba, że poprzez podbicie całego świata, ale i to nie zakończy automatycznie gry, tylko dalej się będzie toczyła do 1820. I tak jak napisał kolega powyżej, mam przed sobą jeszcze ponad 250 lat, więc myślę, że jeszcze jakieś 20h przy tej konkretnej rozgrywce spędzę. Ale najgorsze w tym jest to, że mam jeszcze dziesiątki innych państw do rozegrania, a