Wpis z mikrobloga

@jamesbond007: z kuchni indyjskiej prym wiodą teraz nie łódzkie, ale dwie dobre krakowskie knajpy, Curry Up, i nowo otwarty Tak Yak Tandoori. Polecam szczególnie. Hindus który jadł rzeczy z ganesha mówił że takie średnie tu robią
  • Odpowiedz
@SurowyOjciec: Bo wstyd wyjsc z tej knajpy w inne miejsce niz do samochodu i do domu. Tam jest kompletny brak wentylacji. Ciuchy po 30 minutach przechodza okrutnie tym zarciem. Dlatego mowie, zjesc i prosto do domu sie przebrac, bo dalej na miasto troche przypal.
  • Odpowiedz
@c1nu: Jejku, niektórzy to chyba mają jakieś ultra nosy z kosmosu ... Szczególnie, że to żarcie to nie spalony olej u majfrenda, no ale cóż. O gustach się nie dyskutuje :) Jak dla mnie na Pietrynie jest OK.

@RottenKitten: Istambuł to kiedyś był znośny, teraz to padaka straszna.
  • Odpowiedz
@npsr: Ale to nie ma znaczenia czy to jest indyjskie curry, czy spalony olej u majfrenda, czy schabowy od mamy czy ryba. Mi by bylo najzwyczajniej w swiecie wstyd chodzic w ciuchac przesiaknietych zapachem zarcia :)
  • Odpowiedz
@npsr: Dzięki za info, nie jadłem tam to i nie będę teraz zaglądał :P

a ganesh na pietrynie to tragedia. Jak dla mnie to tam jest po prostu pelno dymu od przypraw ze smażenia. Wolę manufakturę.
  • Odpowiedz
@jamesbond007: czasami w marketach wystawiają te drewniane budy z "wyrobami regionalnymi" (wiesz, te wędliny i inne chleby). Jest też stoisko z przyprawami i mają na bank.

A i na Struga 17 jest sklep z przyprawami, tam mogą mieć ale nie jestem pewien :) Byłem tam może raz :P
  • Odpowiedz