Aktywne Wpisy
![Graner](https://wykop.pl/cdn/c0834752/ce228c3ceab299ecaa108fa421701e16203739eadc36ef2810128f1b6a9e14d2,q60.png)
Graner +34
![tragiczny_dramatyk](https://wykop.pl/cdn/c0834752/3c633e60b4659a81e31de2fb051433be68b83b3340c4f4e4d830a73c973a5989,q60.jpg)
wypaliłem się w pracy na maksa. dzisiaj pierwszy raz od kiedy pracuję (12 lat), zadzwoniłem, że nie przyjdę godzinę przed pracą. ogólnie drama, straszenie zwolnieniem itd. ale mam w to wywalone. cały stres związany z odpowiedzialnością i tymi podobnymi, odbił się na moim zdrowiu. nie mam już na to siły. jutro rzucam wypowiedzenie i zaczynam od nowa. życzcie mi szczęścia.
Szczerze. Jak kończyły się wasze związki? Najpierw zerwanie, a później szukanie kogoś nowego?
Po której stronie byliście? Zakładam, że większość, zarówno zrywała jak i była zrywana.
#pytanie #kiciochpyta #afera #xanthiacontent #rozowepaski #niebieskiepaski
Problem w tym, że jeżeli nie potrafi się zyć ze soba samemu, to dobrego związku też się nie stworzy.
@xyz_: Ja ani nie zrywałam, ani mnie nie porzucano :P Znaczy zdarzało sie, ze komus "dawałam kosza", ale mój mąż jest pierwszym i jedynym facetem, z ktorym się kiedykolwiek spotykałam.
Związek to nie jest wieczna bajka, czasem trzeba nieco nad
@xyz_: Tak, chociaż "szukanie" imo to abstrakcyjne pojęcie.