Wpis z mikrobloga

Znacie to uczucie, gdy w każdej interakcji z drugim człowiekiem szukasz podświadomie jakiejś krytycznej w stosunku do siebie rzeczy? Nie przyjmujecie komplementów pozytywnie, bo myślicie że to powiedziane tylko dlatego żeby podnieść mnie na duchu, że to nie jest szczere. Albo wystarczy że ktoś przez dłuższą chwile podczas rozmowy z tobą nie patrzy się na ciebie i już milion myśli co zrobiłem nie tak. I tak ze wszystkim, zwróciła na to uwagę psycholog,która jakby próbowała na wizycie analizować moje myśli, starałem się byc szczery w stosunku do niej,więc raczej wie co mówi. Powiedziała, że tak jak ze wszystkim, czego człowiek się w życiu uczyć, tak powinienem się nauczyć pozytywnie o sobie myśleć, czyli podczas takich właśnie sytuacji wychwytywać te złe myśli i jakby podmieniać je na pozytywne, z przekonaniem że będzie lepiej i nie przejmowaniem się sytuacją obecną. Tylko że ten moment wychwycenia w takich sytuacjach tej myśli jest często trudny, Mirki.
Może macie na to jakieś inne sposoby?
Może ktoś przechodził przez podobne rzeczy i ma jakieś rady? Poratujcie Mirka :/
#depresja
  • 2
@anonimowyzal: Może poczytaj o terapii doktora Richardsa, tam jest właśnie sporo o takich automatycznych negatywnych myślach. O ich zatrzymywaniu, a później z czasem i z wprawą podmienianiu na pozytywne. Ogólnie najlepiej zacząć na sucho w domu, a nie w jakichś stresowych sytuacjach.