Wpis z mikrobloga

@schizofretka: uuuu to lepiej ich strzeż ! Bo piwnica to taki "czyściec" w drodze do śmietnika ! Zanadto piwnica zawsze może zniknąć i tu historia z mojego życia - autentyk. Słowem wstępu niezbędne objaśnienie. Kilka lat temu się przeprowadziłem i do piwnicy wrzuciłem wszelkie mniej lub bardziej niepotrzebne rzeczy. Wszystko ułożone jak klocki LEGO zatem nie udawałem się tam bo nie było po co. Pewnego dnia jako prawilny obywatel postanowiłem
  • Odpowiedz
@schizofretka: Jedyne co tam było to przybory malarskie, meblościanka, którą miał kiedyś każdy (foto :D), oraz worki ze starymi ciuchami docelowo przeznaczonymi na szmaty. W zasadzie nic co miało dla mnie olbrzymią wartość, także nie chodziłem pilnować dobytku :D Wyobraź sobie, że służba sprzątająca potrzebowała pomieszczenie i dostrzegli akurat tamto otwarte (prawdopodobnie ktoś się włamał przed tym). Nie byłem doglądać dorobku, więc nawet nie wiem ile mogły być otwarte drzwi.
Wyder89 - @schizofretka: Jedyne co tam było to przybory malarskie, meblościanka, któr...

źródło: comment_jfoP8qFQNj0hJwZ5oj73KzJV9VctnJNG.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Arcziii ihiihih no tamte w piwnicy też były identyczne. Nosiłem się ze sprzedażą ich za wiele cebul, gdy już nabiorą mocy. Cebul z tego nie ma ale historia do wspominania zostaje bezcenna :D Pewnie jakiś Janusz teraz je użytkuje choć oficjalnie niby trafiły na wysypisko :D - jaaaaaasneeeeee, Panie takie dobre meble :D
  • Odpowiedz
@schizofretka: uehehe przestań. Ja sam mam uśmiech na gębie jak przypomnę sobie te tragiczne wydarzenia :D i jak przechodzę obok tej piwnicy i sam zaczynam wątpić "to ta czy nie ta?.. na bank to ta!.. nie może jednak nie... hmmm.." Jedyny niesmak, który pozostał to, to że się później okazało że był tam jakiś ręcznie robiony taboret przez pradziadka. Wyniosłem go razem z tym (zastanawiałem się czy go nie wyrzucić
  • Odpowiedz