Wpis z mikrobloga

Często staram się przepuszczać pieszych na przejściach (a czasem nawet i poza nimi, jak tylko jest taka możliwość, a ja nie zablokuję tym ruchu, ani nie zaskoczę nikogo za sobą). Wiadomo, teraz to zimno, jeszcze jak pada to tym bardziej szkoda ludzi. I po prostu #czujedobrzeczlowiek jak to zrobię. A jak jeszcze ktoś podziękuje, to już zupełnie.
Ale osobę, którą dziś puszczałem (choć w sumie to akurat nie tyle dobra moja wola, co przepisy) to bym puszczał takie za każdym razem... Choć tu nie tylko poczucie dobrego uczynku, ale i po prostu strasznie mi się szkoda człowieka zrobiło widząc, z jakim zaangażowaniem przechodzi przez przejście.
Starszy mężczyzna stał przed przejściem. Już tam uniósł obie ręce ile mógł do góry, w tym jedną z reklamówką! No, mnie by się nie chciało pewnie, a on włożył w to na pewno niemały wysiłek. Wiek, jeszcze ciężka kurtka. Z tymi rękami tak przechodził przez pół przejścia, aż był pewny, że się zatrzymali wszyscy. I widać było, że choć ledwo powłóczy nogami, to wkładał w to naprawdę dużo wysiłku, aby jak najszybciej przejść. Nie wiem, może w przeszłości miał jakiś wypadek na przejściu, a może to tylko starość, ale powiem, że normalnie aż się wzruszyłem obserwując go. Na koniec - będąc już na chodniku - obrócił się w moją stronę i skłonił podnosząc rękę. Niesamowity dziadek!
#polskiedrogi

Opis do zdjęcia:
1. Widać, jak unosi ręce przed wejściem.
2. Przechodzi, cały czas obserwując
3. Ile sił w nogach chce szybko opuścić przejście, jak już się upewnił, że się zatrzymałem.
4. Na koniec podziękował ręką i lekkim ukłonem.

D.....a - Często staram się przepuszczać pieszych na przejściach (a czasem nawet i po...

źródło: comment_kRR01oihLV6cuRATT1JNjsgcQ3FV64cX.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@Singularity00: Przepis, to przepis. Poza tym jestem bardzo zagorzałym przeciwnikiem takiego wybiórczego traktowania właśnie tego przepisu - brak wyrobienia sobie nawyku zakazu wyprzedzania i omijania prędzej czy później doprowadzi do wypadku, nie wspominając o głupiej potrzebie zaangażowania myślenia do przewidzenia, czy się zdąży przed pieszym, czy nie, jak szybko idzie, czy w ogóle idzie. A tak widzę auto, które się zatrzymuje, to za wiele nie myślę i robię to samo. Jak
  • Odpowiedz
Jasne ale są sytuacje gdzie raz, że nikogo na pasach nie ma jeszcze i dobrze wiadomo, że
zanim dojdzie to auto na drugim i ewentualnym trzecim pasie przejedzie ze 100 razy jeszcze.

Z tego co widziałem na fotce gość przynajmniej przyhamował, więc miał pod kontrolą sytuację.
Moim zdaniem nie tyle miał prawo, co rozsądnie stwierdził, że nie ma co czekać jak jest pusto.
Uważam, że po to kierowca ma rozum by ocenić
  • Odpowiedz
  • 0
@Singularity00: hamował, bo tuż za przejściem jest zakręt, którego się nie da szybko przejechać. Nic to z przejściem nie miało wspólnego.
Nie mam powodu - jak to nazwałeś - donosić, bo nie było bezpośredniego zagrożenia.
  • Odpowiedz