Wpis z mikrobloga

Czemu wszystkim ostatnio #!$%@?ło na punkcie kawy? Chciałem kupić zwykły ręczny młynek do kawy, i rzeczywiście znalazłem na allegro "retro" drewniane w cenie ~30zł. Zauważyłem też modele z tworzyw i kiedy wpadłem na artykuł o tym, że poniżej 100zł to nawet nie ma co splunąć, postanowiłem poszukać troszkę głębiej. Moim oczom ukazały się miliardy zaparzaczy, łyżeczek, #!$%@?ówmujówdzikichwężów za jakieś bajońskie sumy. W telewizji co 15 minut poradnik, o tym jaki sposób parzenia jest NAJPOPRAWNIEJSZY. No #!$%@?, czy to jest jakiś sposób odbicia po PRLowskim piciu małej czarnej w musztardówce, czy próba zawładnięcia umysłów maluczkich przez lobby kawowe.
Na quake'ach wysyp śmiesznych obrazków z podpisem "moje życie rozpoczyna się dopiero na 2 kawce :DDDDDD" czy "nie mów do mnie zanim wypije swoją kawusie :PPPP".
Czy coś czego wypicie w większej ilości powoduje srakę jest naprawdę takie przyjemne?
##!$%@? #kawa #balista
  • 6
@arcybiszkopt: no bo nie dość, że ręczny młynek w 90% przypadków to gówno (pomijam np. konstrukcje z lat 50, które miały stabilizację żaren i były z naprawdę świetnych materiałów, albo jakieś Orphan Espresso kosztujące jakieś 200$ chyba), to jeszcze za 30 zł? Stary, to są młynki ozdobne, przez pierwsze dwa miesiące zaparzysz połowę tego młynka razem z kawą. Najtańszy sensowny młynek to wydatek około 200zł - deal with it. Ręczny można