Wpis z mikrobloga

Mireczki spod #koszykowka i #nba nazwijcie mnie spamerem, nie obchodzi mnie to, muszę się czymś podzielić bo dzisiaj stało się coś co spowodowało, że prawie popłakałem się z radości.
Jak niektórzy z was pewnie wiedzą gram w kosza. Gram praktycznie od dziecka. We wrześniu doznałem bardzo poważnego urazu prawej kostki. Przez jakiś czas chodziłem z butem ortopedycznym na nodze, moje ruchy ograniczały się do chodzenia na tramwaj (jeździć autem w tym gównie nie mogłem) na uniwerek, z uniwerku do domu i tak w kółko. Po jakimś okresie zdjęto mi but i zaczęła się rehabilitacja. Było ciężko bo torebka była poważnie uszkodzona (jestem zdziwiony, że lekarze nie zdecydowali się na jakąś operację czy coś, ale ekspertem nie jestem, a pod nóż też nie chciałem za bardzo iść). Ćwiczenia w basenie, na jakiejś pół piłce , powolne obciążanie nogi. Było ciężko i momentami miałem dosyć bo bolało jak #!$%@?. W grudniu dostałem pozwolenie na lekkie przebieżki więc mogłem powoli budować formę na swój wielki powrót na parkiet. Dzisiaj pojechałem do szpitala na badania i lekarz wypowiedział słowa na które czekałem od ponad trzech miesięcy:

możesz grać


Ach jaki jestem szczęśliwy, nawet sobie nie zdajecie sprawy. Z gabinetu wyszedłem ze łzami w oczach, moja dziewczyna myślała, że będą mi obcinać nogę. Cieszę się niezmiernie bo basket to coś co towarzyszy mi od 7. roku życia i zawsze był obecny w tych najlepszych i najtrudniejszych momentach - pomagał mi kiedy musiałem odciąć się od wszystkiego, uczył pokory i pracy w zespole, a także odpowiedzialności. Jutro gramy pierwszy mecz u siebie w nowym roku, strój już wisi i czeka na jutro ()

Sorry za spam tagami, ale naprawdę musiałem to napisać i wyrzucić z siebie (ʘʘ)

#spam #coolstorybro #czujedobrzeczlowiek
PlayTheGame - Mireczki spod #koszykowka i #nba nazwijcie mnie spamerem, nie obchodzi ...

źródło: comment_bobHw8h5mOwvf1gIQMZ6eJD9Cfbeyute.jpg

Pobierz
  • 8