Wpis z mikrobloga

#opowiescidziadkow

Chciałbym zaprosić do dość fajnej zabawy/dyskusji polegającej na opowiedzeniu sobie historii z życia nt. duchów, strasznych opowieści, aniołów, egzorcyzmów czy innego tego typu rzeczy.

Może was dziadek, wujek wam coś ciekawego opowiedział, wam się coś przydarzyło, a może po prostu przeczytaliście jakąś książkę na ten temat?

Chciałbym poruszyć jakieś fajne rzeczy na powyższe tematy, tyle, że nie chodzi mi tutaj o żadne ufo czy podobne, ale o coś co się stało naprawdę wam, bliskim lub w historii świata(tutaj fajnie by było ze źródłem).

  • 14
@Roballo: w tej chwili z życia przychodzi mi tylko do głowy sen który opowiadał o tym, że stałem nad kanionem z lawa i szatan mnie tam zepchnal. Miałem 3 lata, obudziłem się zlany potem i pamiętam sen jakby to było wczoraj. Lub akcje z budzenie się punkt 3 rano i widzenie zarysow jakieś postaci.
@Roballo: znajomy miał epizod ze 'straszeniem' pewnego dnia gdy był sam w domu zadzwonił mu telefon, jak się okazało dzwonił ktoś z innego pokoju. Gdy poszedł do tego pokoju zastał szalejącego psa, który nie miał obroży (mimo, że sam by sobie jej nie potrafił zdjąć), później jak poszedł do kuchni to wszystkie gaźniki w kuchence były zapalone. Wszystko to zdarzyło się naprawdę, tylko jest jeden haczyk.. w późniejszym czasie okazało się,
@Roballo: Moja przyjaciółka pracowała kiedyś w bardzo starym hotelu w Anglii. W pierwszych pare dni zakwaterowali ją w hotelu, w najstarszej części. Pewnej nocy wróciła do pokoju, koło godziny 2, położyła się w łóżku i chciała spokojnie zasnąć. W pewnym momencie usłyszała jakiś odgłos z łazienki. Podeszła, okazało się, że sika do toalety jakiś facet. Moja przyjaciółka z przerażenia osunęła się na łóżko, facet nic nie powiedział, tylko wyszedł z pokoju.
@Roballo: Ja od siebie mam małą historie, która przydarzyła mi się 3-4 lata temu, gdy mieszkałem jeszcze w dość dużym domu. Rodzice wyjechali, ja sam zostałem i pies na dworze, trzeba zaznaczyć, że posiadałem spore podwórko 1,5 hektara. Około 2 w nocy usłyszałem jakby ktoś chodził po podwórku, toteż wyszedłem na balkon i zacząłem się rozglądać no cóż nikogo nie było. Po 15 minutach znów usłyszałem te same kroki, wziąłem psa
@Roballo: Kiedyś byłem na wakacjach w rodzinnym domku, wybudowanym niegdyś przez mojego śp. dziadka. Odludzie. Jako, że nudziłem się tam czasami potwornie, to musiałem sobie wymyślać różne zajęcia. Padło na skonstruowanie łuku i trening snajperski. I tak strzelałem sobie z przedpokoju do mapy w jednym z pokoi, aż tu nagle oglądający to wszystko mój ojciec zbladł i wyszedł szybko na schody prowadzące do domu. Dopiero po chwili udało mi się dowiedzieć,