Wpis z mikrobloga

#filmy #zjawa #kino
Film "Zjawa", okazał się nudny jak flaki z olejem. Brakowało "tego czegoś". Sceny nakręcone perfekcyjnie, gra aktorska ok, ale jakiś taki niedosyt mam. Może zabrakło interakcji z Indianami? Jakoś tak przeszli bokiem, a ten co go powiesili, żadnej gadki i relacji nie było, oprócz lizania śniegu. Po co więc gościowi znajomość indiańskiego?