Wpis z mikrobloga

Po długiej chorobie zmarł jeden z blogerów psychiatryka, niezależnej, dziennikarz GPC, piszący artykuły o Smoleńsku. Pacjenci zaczynają szaleć...

"Czy nie wydaje się dziwne, że Tomasz Mierzwiński czyli bloger Seawolf, kapitan żeglugi morskiej, pisarz i publicysta, jako kolejna z kolei osoba związana ze Smoleńskiem, umiera zaraz na początku długiego weekendu?

Z fotografii wynika, że Seawolf był człowiekiek silnym i w kwiecie wieku, przewlekła choroba wydaje się zatem czymś wielce podejrzanym. Zwłaszcza, że organizm Wilka musiał być odporny na choroby z racji wykonywanego zawodu marynarza.

Jednego można być pewnym - prokuratura nie doszuka się udziału osób trzecich."

http://polakoczerwoni.salon24.pl/504715,dlaczego-seawolf-zmarl-w-dlugi-weekend

---

BONUS:

"Od 1989 do dzis w Polsce zgineło tysiące ludzi w niewyjasnionych okolicznośćiach. W połowie lat 90tych raport Rokity opiewał na ponad setkę zejść ludzi w sile wieku którzy stanęli na drodze "prywatyzatorów". Potem było tylko gorzej..Zaczeli niknąć politycy a ostatnio również generałowie. Nie ma najmniejszej watpliwosci, iz Seawolf jako bloger i publicysta wyjatkowo dopiekł układowi POstbolszewickiemu w KoszerUBeklandzie. To On jest autorem kilku okresleń które na stałe weszły do języka publicznego KoszerUBeklandu bardzo obrazowo charakteryzując to monstrum jakie nam stworzył układ okrągłostołowy! Dlatego śmierc takiego człowieka jak Seawolf bez względu co było przyczyną smierci tego wspaniałego Polaka musi budzić podejrzenia! To tak jak w czasie okupacji hitlerowskiej czy potem stalinowskiej jesli ktos umierał w sile wieku, rzadko to była śmierc naturalna. Dlatego ja też dopóki nie dowiem się co było przyczyną śmierci Seawolfa, będe podejrzewał POstUBeckich zbrodniarzy o udział w tej kolejnej śmierci!"

http://polakoczerwoni.salon24.pl/504825,nie-wykasuje-wlasnie-z-szacunku-dla-seawolfa#comment_7610540

#truelolcontent
  • 5
@Unknown__user:

Wiele osób wyrażało wątpliwości co do twoich wynurzeń. Były tu już różne "projekty blogerskie". Ja się trzymałam z różnych powodów z daleka. Dzisiaj widać, że słusznie.


Jak widać, Seawolf nawet po śmierci służy jak papierek lakmusowy.


Będę się teraz jeszcze baczniej przyglądać nowym. Bo jakoś mam dziwne przypuszczenie, że znikniesz.

Kolejny spiseg i lewacka prowokacja?