Wpis z mikrobloga

#mikrokoksy #silownia
Przez swieta kompletnie nie patrzylem na makrosy i kalorie, wlasciwie od czterech dni rownie dobrze moglbym pochlaniac 6K. Rzecz w tym, ze wszystko zdrowo, zadnych slodyczy, nabijalem ziemniakami, pierogami, rybami, kurczakakami, stekami, wpadla kaczka. Jakies salatki, kapusty, niezbedna oczywiscie kasza ( ͡° ͜ʖ ͡°) Postanowilem do tego dociepnac ostry codzienny trening, zeby to nie polecialo w powietrze. I wam powiem, ze chyba #!$%@? te liczenie kalorii, nigdy sie tak dobrze nie czulem na treningu, zawsze troche chcialo mi sie jesc, nawet przy 3,5K. Teraz jadlem kiedy bylem glodny, wielkie michy. Wiem, ze szybko zalalbym sie tluszczem przy takiej diecie. Trzeba wybrac pomiedzy szybkim przyrostem sily i masy a powolnym budowaniem miesni przy stosunkowo niskim otluszczeniu.
  • 6
@mam_kaloryfer: Wbrew pozorom nasz organizm daje nam dobre sygnaly gdy jest zdrowy.
Ja tez dawno porzucilem liczenie, bo dla mnie to gra nie warta swieczki. No ale sa tu pod tagiem ludzie ktorzy sobie nie wyobrazaja nie liczyc i traktuja to powazniej niz powazny trening ;)
@mam_kaloryfer:
Można być głodnym i po 5000kcal, jeśli wartość biologiczna pożywienia jest niska, np. ryż z dorszem.

Właśnie domowe jedzenie jest "czyste", "zdrowe" i o wysokim BV, a nie jakieś fit koromysła.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Podstawą diety wysokowęglowodanowej powinny być kluchy z białej mąki, ziemniaków, całych jaj i twarogu czy chociaż maślanki.
Taki miks obrobiony termicznie przez gotowanie czy smażenie, bardzo zyskuje na wartości odżywczej.
Wtedy, do
@mam_kaloryfer: ja też #!$%@?ę liczenie kalorii i jem wtedy, gdy jestem głodny. Zalanie raczej mi nie grozi, bo oprócz siłowni mam jeszcze treningi mt, a komfort życia znacznie wzrasta, gdy nie musisz się zastanawiać, czy coś ci się zmieści w makro.