Wpis z mikrobloga

Wylądowałem przed chwilą na lotnisku w Kijowie. Internet nie jest za ciekawy, ale działa. Czasami.
O 19:50 lokalnego czasu mam ostatni już dzisiaj lot.
Pominając godzinne spóźnienie samolotu do Kijowa, to jak na razie wszystko idzie dobrze. Przy odprawie, zanim dostałem bilety, musiałem pokazać rezerwację hotelu i bilet powrotny i dopiero wtedy mogłem dostać swoje upragnione bilety. Linie lotnicze niezbyt chętnie wpuszczają pasażerów bez wizy, bo w razie odmowy, to właśnie ode są odpowiedzialne za nasz powrót.
Wstępny plan zakłada dokładne zwiedzenie samego Teheranu, ale może wybiorę się gdzieś dalej.

#mirekwiranie