Wpis z mikrobloga

To straszne, jak bardzo się utożsamiam z tym filmem. Straszne, jak bardzo wypowiadane są tam moje bóle.
Zmagam się ze stanami depresyjnymi, #depresja, już długi czas i tak samo, jak w filmie, myślałem, że to chandra, zniżka nastroju, #weltschmerz, melancholia. Czyli, że minie. Po prostu trzeba wyjść do ludzi (wychodziłem), zacząć biegać (moje dystanse są odnotowane tutaj nawet, pod #ucieczkaprzeddepresja). Nie mijało, nie mija.

Pod koniec roku zacząłem chodzić na terapię. Przełamałem się i zacząłem przyjmować leki. Na razie nie widzę znaczącej poprawy, ale czuję, że coś robię.

Najgorsze jest to uczucie pustki i bezsensu, wywołane tym, że nic mnie nie cieszy. Przerażające, że człowiek potrafi oduczyć się radości. To tak, jakby pewne ścieżki w mózgu zarosły (radość), a inne (smutek), regularnie uczęszczane, wydeptane były tak mocno, że trudno nawet z nich zejść. Mnie czeka uczenie się radości od nowa.

Ale nadal żyję.

Wesołych świąt.
T.....n - To straszne, jak bardzo się utożsamiam z tym filmem. Straszne, jak bardzo w...
  • 4
  • Odpowiedz
No fajne, ale ta dziewczyna to jakaś ekshibicjonistyczna szmata, polecam obejrzeć jej inne stronki, co ona może mówić o depresji xD
  • Odpowiedz