Wpis z mikrobloga

#torment #planescape
Z odmętów mojego dysku twardego, analiza którą kiedyś znalazłem w internecie. Polecam.
HopkinZ [ Senator ]

Aj, bardziej bym dopracował, ale lecę na osiemnastkę za moment no i jest jak jest. Grę ukończyłem po raz drugi. Masę faktów poznałem dopiero teraz. W czasie gry zapisałem trzydzieści stron A4, co pomogło mi przy pisaniu tego posta (ach, te cytaciki ;)).
OTO PRZED TOBĄ OSTATNI ŻYWOT BEZIMIENNEGO
Kiedy otwierasz księgę czujesz, że jest inna od innych. Wystarczy rzut oka na kilka pierwszych słów by wiedzieć, że język autora jest równie nieuporządkowany i zwariowany jak Jego historia.
Wszystko zaczęło się w kostnicy.
Czuję jakbym obudził się
W czyimś śnie. Nie wiem
Kim jestem... nie wiem skąd
Się tu wziąłem... i nie wiem
Jak się stąd wydostać.
Morte – „jesteś cały w bliznach i wyglądasz na twardziela”.
A jakby tego było mało mam również wytatuowaną na plecach wskazówkę. ‘ZNAJDŹ dziennik. ODSZUKAJ Faroda’.
Ja – „Możesz mi jeszcze raz przeczytać, co wytatuowano mi na plecach?”
Morte – „Daj spokój, szefie. Tylko mi nie mów, że już zdążyłeś zapomnieć.
Mały trójkątny kolczyk, „przypomina mi o tym, jak dziwny jest świat, w którym się obudziłem.”
Starzec imieniem Dhall był prawdziwą skarbnicą wiedzy. Wiąż nazywał mnie duchem niespokojnym. Powiedział, że Kostnica to prawie mój dom. A zanim poszedłem swoją drogą...
„W końcu twa ścieżka Cię tu zawiedzie.”, Dhall
„Jak zwykle – pytania. I złe pytania – jak zwykle”, Dhall
Ei-Vene, zszywaczka. Otworzyła mój umysł. Prawie dosłownie. Wyzwoliła wspomnienie, wspomnienie z przeszłego życia. Widziałem siebie zaszywającego jakiegoś truposza. [GWIAZD! korzystając z okazji :), w poprzednim zdaniu powinien być przecinek po „siebie”?]. Ukryłem zatem coś w Truposzu o numerze 42. Ciekawe.
Moment, jak Morte prycha nie mając płuc?
W szkielecie ‘42’ znalazłem broń i nieco brzdęku. Zabezpieczenie? Mhm, zostawiłem to tutaj specjalnie aby pomóc sobie samemu?
Deionarra – znała mnie. Nazywa mnie Najdroższym. Jej grób jest tu, w Kostnicy. Jej duch jest tu, w Kostnicy. Jej miłość jest tu, w Kostnicy.
„Tyś tym, którego i błogosławieństwem, i klątwą obłożono”, Deionarra.
Każda śmierć – choć mnie nie zabija – osłabia mój umysł.
„Oto PRAWDA: jesteś tym, którego wiele śmierci zabrało. Śmierci owe umożliwiły Ci poznanie wszelkich żywych rzeczy”
„Trójkę nieprzyjaciół dane Ci będzie spotkać” (Farod, Trias, Fhjull?)
„Dojdziesz do więzienia z żalu...zmuszony będziesz utracić nieśmiertelność.”
Jedna z MIESZKANEK ULA mówi, że mnie zna. Oddała mi sztylet, który niegdyś należał do mnie.
Jeden z mieszkańców Ula nazywa mnie Morrikiem.
Anna: „Gub siem gdzie indziej, żulu”
Ja – „Powiedziałaś, że Farod znajduje się na południe i zachód od Kostnicy, tak?”
Anna – „Tia... powiedziałam. Czy już żeś zapomniał?”
Mieszkaniec Ula – „Spójrz, latająca czaszka!”
Morte – „Spójrz, gadające łajno!”
Thlium – tak nazwał mnie jeden z przechodni i oddał dług 100 brzdęku.
„To wszystko o co proszę... żyj, starzej się i ucz”, Bezimienny w rozmowie z Oczekującym Śmierci (Karczma Proch do Prochu).
”I cóż może zmienić naturę człowieka?” – w grze jako pierwszy wypowiada te słowa Mortai Grobowładny.
Liczne wspomnienia: podpisywanie kontraktu umarlaków z Grabarzami.
Mieszkaniec Ula – „Toż to mój Mroczny Wybawiciel! (zabiłem kogoś w zamian za zapłatę.
15 lat temu, cały zabełcony, trafiłem do Karczmy Pod Gorejącym Człowiekiem. Rozwaliłem bar i zostawiłem u niego oko.
Wspomnienie: Pustkowie, trzech osiłków zabija mnie. Żabo podobna istota (kto?).
Kandrian – od niego pierwszego dowiadujemy się o Wojnie Krwi. Dostałem od niego „mały, czarny żeton, który zdaje się nie mieć w ogóle wymiarów”.
Dak’kon:
„Ty nie jesteś mi *znany*”
„Kiedy umysł nie *zna* siebie, jest spaczony. Gdy umysł jest spaczony, człowiek jest również spaczony. Kiedy człowiek jest spaczony, wszystko czego dotyka jest również spaczone.
Powiada się, że to na co spojrzy spaczony człowiek, zostanie zniszczone jego rękami.”
Siódmy Krąg Zerthimona – mówi on o czasie jako sprzymierzeńcu, nie wrogu. Mówi, że cierpliwość jest w stanie nawet z najmniej znaczących wysiłków wyciosać broń, która może przeszyć serce imperium.
„Nie próbujcie czynami sprzeniewierzyć się swemu sercu, bowiem droga taka zaprowadzi was ku nieszczęściom.”, Dak’kon.
Dak’kon *poznał* Ósmy Krąg Zerthimona z moją pomocą.
O – zna mnie. „Sprzymierzysz się z innymi by żywić się na nich przez chwilę.”
„Słuchałem Twych słów i nie byłem ani trochę mądrzejszy.
Łaskobójca – znał mnie jako brutalnego przestępcę. Siła i gniew.
Etelgrin + Tegarin (para biesów) – ”Nasz stary przyjaciel.” (walczyłem z nimi na Wojnie Krwi)
Jazgoczący Dzikus – chaosyta:
„Więcej niż jeden (dziennik) zgubiono.
Więcej niż jeden odnaleźć musisz.”
Czuciowcy, Łkające Kamienie, Labirynt Pani
Upadły – znał moje „Ja”. To, które zostało zabite przez Cienie.
„Nie mogę zmienić natury człowieka”.
Śmierdziwiatr – „imiona są niebezpieczne”
Historia Ignusa – uczony przez jednego z ostatnich wielkich magów.
W końcu trafiłem pod Sigili, do Śmieciowiska. Marta – gadająca ze zmarłymi. Rozpruła mi wnętrzności i wyrwała Jelita. W nich znalazłem Pierścień (kolczasty pierścień, mhm, sam go tam włożyłem?).
Po rozmowie z mieszczaninem Gitzerai Dak’kon wyznał mi, że jego ścieżka jest moją ścieżką.
Wspomnienie – przybyłem do sfery Limbo i dałem konającemu Dak’konowi Nieprzerwany Krąg Zerthimona. Kamień stał się nauczycielem Dak’kona.
‘Ja’, który uratował Dak’kona – „Jego wola stawała się materią.
Serce miał zdradliwe i zimne, i nigdy go ten chłód nie oparzył”
Farod – nazwał mnie swoim ciągłym żniwem. Ponoć przyszedłem do niego i chciałem dostać się do Kostnicy w stanie nienaruszonym.
Glif – gadająca czaszka, która wystaje ze ściany w Katakumbach. Nazwał mnie nieśmiertelnym.
ODCIĘTA RĘKA – pełna tatuaży. Ma wiele dziesiątków lat...
Moja? (Upadły)
Kula z brązu (dla Faroda) – wprawia umysł w stan pobudzenia. Smród starej polewy, łzawiące oczy. Lekka (pusta w środku?).
Morderczy Grobowiec – „Nareszcie Cię dostałem” – słowa, nie pasują jednak do tego miejsca. „Nigdy już nie będziesz mnie dręczyć gdyż murów tych nie może opuścić żaden śmiertelnik”.
Jaka szkoda, że ja nie umieram...
TABLICE
1) “Pozostań Bezimiennym a będziesz bezpieczny”.
„Jestem Bezimienny.”
2) „ZAGUBIONY... NIEŚMIERTELNY... OSTATNIA INKARNACJA... CZŁOWIEK TYSIĄCA SMIERCI... SKAZANY NA ŻYCIE... JEDEN Z WIELU... WIĘZIEŃ ZYCIA... TEN KTÓRY SPROWADZA CIENIE... ZRANIONY... PRZYNOSZĄCY NIESZCZĘŚCIE... YEMET...”
„Zaczyna mnie to nużyć”.
3) „Wspomnienia odeszły by nigdy nie wrócić. Z każdą śmiercią tracę część siebie.”
„Jak można być nieśmiertelnym, a mimo to umierać?”
„Powiedział mi, że każda śmierć osłabia mój umysł. Jak to możliwe? Nic nie odpowiedział. Zarżnąłem go, aby inne inkarnacje nigdy nie skorzystały z jego bezużyteczności.”
4) Mowa o prześladowcy. Zabił mnie raz i straciłem pokolenia. Znajduje mnie. Zawsze...
Vhailor?
5) Z tego co się dowiedziałem niektóre wcielenia popełniały straszliwe zbrodnie. Inne tylko dobro.
Jedyna prawda jaką mogę Ci zaoferować brzmi: nie wiem.
„W którym miejscu „ja” oddzielam się od „my”?
7) Moje tatuaże.
„Resztę śpiewki usłyszysz od FARODA”
hmmm, po co te duże litery?
8) „Niech spłonie świat, niech spłoną sfery, lecz dajcie mi życie!”
Ja – „A co z „nie ufaj czaszce?”
Morte – „Ach... *ten* kawałek na końcu? No cóż, pomyślałem, że to nieważne, więc nie przeczytałem tego na głos.”
„Zastanawiam się, czy nie jesteś czasem jakimś chodzącym przekleństwem, które ostało zesłany, żeby za mną łazić”, Morte.
UPADŁY
Czwórka kompanów:
„Jedna niekochana, która kocha nie kochającego.” (Deionarra)
„Jeden, który nie widzi tego co inni, ale widzi czego inni nie widzą” (Niewidomy łucznik)
„Jeden, który jest chowańcem i związany służbą” (Morte)
„Jeden, który jest niewolnikiem, a jego łańcuchami jest słowo” (Dak’kon)
„Znowu żyjesz? Przecież sama widziałam jak umierasz.”
Kolejna śmierć – zabiły mnie Cienie. Anna mnie znalazła.
Dak’kon – „ostatni dzierżyciel ostrza ‘karach’”
To właśnie to ostrze mnie do niego przyprowadziło.
„Jakiś trep znalazł sposób b otworzyć wszystkie portale jednocześnie” – Klucz źródło cienia, który zabrała mi Pani Bólu.
Ja – „Co tu się dzieje?”
Sebastion – „Życie, śmiałku. Jak zwykle życie, nic więcej.”
20 – 30 lat temu – Ojciec Hamrysa zaprojektował mój grobowiec. Zabiłem tego człowieka.
Skarbiec – sakiewka z 1123 monetami (moja?)
Plany grobowca – moje dopiski, masa pułapek.
Filozofia bogowców
„Zawirowania życia są próba. Wszystko czego doznają jest lekcją. Ból prowadzi do jej lepszego zrozumienia.
To, czego najbardziej nienawidzę w innych, jest odbiciem tego, czego najbardziej nienawidzę w sobie.
Będę starał się pobudzić mój potencjał i pomagać innym osiągnąć ich cele.
Będę pamiętał, że iskra boskości obecna jest we wszystkim”
Aoskar – dawny władca Sigil.
Adwokat (ojciec Deionarry) – spotkała MNIE u Czuciowców, wyruszyła ze MNĄ i zmarła (nie było to tak dawno temu).
Lingwista Fin – zamordowany przez jednego ze studentów (ja).
IGNUS
„Mieszkańcy krzyczeli zamieniając się w pochodnie.”
Ja go nauczyłem Sztuki Ognia.
Tamten ja – „i tak mi już przeszkodziłeś, i zrobiłeś to celowo”.
Nauka Ignusa – ból, cierpienie, masakra.
Płomienie Ignusa mogą mnie zabić.
Wspomnienia Dolory – Wojna Krwi. Byłem dowódcą.
Morte – był mędrcem za życia. Uwolniłem go ze słupa czaszek. (wiedział jak mi pomóc).
„Teraz jestem panem Twojego życia... i śmierci... Morte”
Całe wieki temu.
Wróżka z ulicy wręczyłą mi zalakowany zwój. Kolejna pułapka – zostawiłem to sam sobie?
Wspomnienie: spaliłem dzienniki.
Wspomnienie: irytowała mnie Deionarra.
Wspomnienie: stałem przed Ravelą, nie miałem kończyn i jednego oka.
Dwunastościan
Szepczące cienie.
Dręczy mnie Deionarra.
Połknąłem coś.
Moje tatuaże są przeklęte.
Dręczy mnie Ravela.
Imiona są przeklęte.
Zabiłem lingwistę.
„Po trzech życiach/smierciach będę zapamiętywał wspomnienia.”
„Tylko jedna rzecz jest ważna” – moja śmiertelność.
Ravela
Przyciągam udręczone dusze.
„Wraz z każdą śmiercią z Twojego cieła powstaje nowy cień.”
ONA była Mabbet.
ONA była Ei-Vene
ONA była Martą Szwaczką
Kiedyś poprosiłem Ravelę o nieśmiertelność. No i się udało. Tracenie pamięci było efektem ubocznym.
Trias

Od istoty wciąż emanuje umiłowanie pokoju i dobroci.
Pierwsze spotkanie w więzieniu – nie pamiętał mnie dokładnie.
Vhailor
“Czas nie ma ZNACZENIA. Tylko SPRAWIEDLIWOŚĆ ma znaczenie.”
Wspomnienie: Znalazł mnie po raz drugi, a ja uwięziłem go pod Klątwą.
Fhjull Rozwojony Język
„Dziwka Tanar’ri”
Trias podstępnie okłamał biesa.
Forteca Żalu łączy się ze słupem czaszek.
Słup Czaszek w Bator jest moją jedyną nadzieją.
Słup Czaszek
„Za każdym razem gdy umieram, ktoś inny ginie zamiast mnie”.
Nie wiedza kto jest moim zabójcą. Jego czaszkę usunięto ze słupa...
...
Morte?
Trias Zdrajca – kiedyś zdradziłem mu położenie Fortecy Żalu (ufałem mu).
Skrzydła bramy Tartaru – „Deva czeka na Ciebie”
Przekładasz kolejną stronę i nagle docierają do Twych uszu okrzyki rozpaczy i gniewu
Czytasz. A im dalej posuwasz się w lekturze tym trudniej Ci uwierzyć w zapisane słowa. To historia o tym, jak jeden człowiek przywrócił miasto do życia. To rozdział, w którym jedna istota sprawia więcej dobra niż większość ludzi przez całe swoje życie.
Bezimienny sprawił, że Klątwa narodziła się na nowo. Wyrwał ją z Tartaru i przywrócił ją do Sfery Materialnej. A to dlatego, iż przekonał zepsutego devę do nawrotu na [b[Dobro.
Morte mi powiedział, że już kiedyś w Fortecy byliśmy. Ja, Dak’kon, Deionarra i Ślepy łucznik. Cokolwiek tam na mnie czeka już raz mnie pokonało.
Tamten ‘ja’ był bezlitosny.
I tak...
Wszystko skończyło się w Kostnicy.
Oto początek końca.
Oto przed Tobą ostatni rozdział historii o poszukiwaniu własnej Śmiertelności.
Forteca Żalu
Nie-Sława pokochały mnie.
Dak’kon – nie wyrzekł się mnie. *Znał* mnie. *Wierzył* we mnie.
Anna – „więcej dla mnie znaczy niż moje życie”.
Wiekuisty – „Więc giń”.
Moje trzy wcielenia
Były tam. Dobre wcielenie, Pragmatyczne i Paranoiczne. Przez całą swoją podróż przez Sfery ocierałem się przez ich pozostałości. A teraz...
Teraz wszystko zostało wyjaśnione...
„Jest to rzecz tak prosta, tak różna od wszystkich innych rzeczy, o których myślałeś, że nagle odczuwasz wielką pociechę.
Znasz już swoje imię, swoje prawdziwe imię i masz świadomość, że odzyskałeś właśnie najważniejszą cząstkę samego siebie.”
„*Poznanie* samego siebie to ciężka do przejścia ścieżka.”

Moja Udręka... zakończyła się.
  • 3
  • Odpowiedz
A zatem od początku :). Historia postaci z gry Planescape: Torment.

MORTE

Był kimś wielkim za życia.
A moc i wiedza go skorumpowała. Stał się zły. Zabił Bezimiennego. Trafił na Słup Czaszek.
Nie wiem jak umarł.
Pojawiłem się wtedy Ja. Uwolniłem go, bo myślałem, że może posiadać ważną dla mnie wiedzę. Nie posiadał jej.
Od tamtej pory podróżuje ze mną. Za każdym razem. Swojemu wybawcy towarzyszył aż do Fortecy Żalu.
Jest związane
  • Odpowiedz
Zobaczmy. Mortego zżerało poczucie winy i potrzeba ekspiacji, Dak'kon nie *znał* siebie, Deionarra źle ulokowała swoje uczucia, o Zachariaszu niewiele wiadomo, ale wiemy, że miał "problem alkoholowy".

A nowi towarzysze? Anna popełniła podobny błąd jak Deionarra, Fall-From-Grace była kobietą po przejściach, z trudem radząca sobie z przeszłością,
Ignus był chory z nienawiści i nieukierunkowanego szału, Nordom oderwał się od !?RÓDŁA! a zatem zaprzepaścił swoją tożsamość (czy też brak tejże). Vhailor natomiast w
  • Odpowiedz
no elo. wpis znalazłem poprzez google, bo ostatnio wróciłem do rozkminiania na temat zawiłości tormenta ( ͡° ͜ʖ ͡°) kilka pytań:

Wspomnienie: stałem przed Ravelą, nie miałem kończyn i jednego oka.


gdzie w grze jest wspomniane, że paranoikowi udało się dotrzeć do Raveli? nie kojarzę tego zupełnie z gry, a byłem ciekaw którym inkarnacją się to udało.


Trias Zdrajca – kiedyś zdradziłem mu położenie Fortecy Żalu (ufałem mu).
  • Odpowiedz