Wpis z mikrobloga

@emasele: Jesteśmy zadowoleni z seansu. Czego sie najbardziej bałam to tego charakterystycznego humorku specjalnie pod dziecięcą publikę, jaki był w Hobbicie m.in. ("chyba nie widziałeś moich super zajebiście szybkich królików" - po czym sobie na nich zabójczo szybko pomknęli). I tak, były takie sceny, a ich głównym bohaterem zauroczony murzyn-niedorajda, ale nie aż tak drażniące. No i zdecydowanie brakowało nam jakiegoś szerszego wyjaśnienia co się działo w ciągu tych kilkudziesięciu lat,