Jak już powszechnie wiadomo rola OFE w systemie emerytalnym została znacząco zmarginalizowana po reformach czy raczej należałoby powiedzieć anty-reformach zrealizowanych na zlecenie rządu w okresie lat 2012-2014. Trybunał Konstytucyjny potwierdził zgodność tego co zrobiono z tymi obligacjami z OFE (60% aktywów zgromadzonych w OFE pochodzących ze składek emerytalnych przyszłych emerytów) co otwierać może drogę do zupełnej likwidacji OFE w przyszłości zamiast dokończenia realnej reformy co miało być zrobione w pierwszych latach po roku 2000 (np. likwidacja przywilejów pracowniczych, zawodowych itp.) a czego nie zrobiono; zamiast poprawy efektywności działania OFE, obniżenia prowizji, opłat, stworzenia systemu motywacyjnego dla stworzenia presji wygenerowania zysków na poziomie znacznie wyższym niż z innych "lokat" bo tego nie było, był system akceptacji zastanej sytuacji rynkowej i benchmark porównawczy między poszczególnymi instytucjami OFE co nie generowało aktywności doradców inwestycyjnych i analityków rynku papierów wartościowych. Zamiast system poprawić to się go rozmontowuje. Poza tym OFE jak i inne fundusze inwestycyjne działające na tych samych rynkach pełniły znaczącą rolę dla systemu finansowego, dostarczały kapitału dla prywatyzowanych spółek Skarbu Państwa. Pełniły też ważną rolę w kwestii sfinansowania deficytu budżetowego. Po tych dokonanych zmianach teraz trzeba będzie szukać większego zaangażowania inwestorów zagranicznych na tą część rolowanych obligacji skarbowych która została spieniężona a to już będą większe koszty i Polska będzie w większym stopniu uzależniona finansowo od stanu rynków finansowych w ujęciu globalnym. Także agencje ratingowe i banki inwestycyjne wystawiają już znacznie słabsze oceny wypłacalności systemu finansowego w Polsce z tego tytułu. Dlaczego mamy marazm na rynku akcji od jakiś 3-4 lat podczas gdy na rynkach innych krajów w regionie Europy i Ameryki były znaczące wzrosty, no właśnie dlatego! A zwolennicy wskazujący zasadność tego co zrobiono tworzą zupełnie nowe odmienne definicje tego co już wcześniej zdefiniowano. Mówią że obligacje skarbowe generują dług publiczny. Otóż to jest postawienie na głowie tematu. Tutaj nie można zastosować porównania do innego ludowego porzekadła: co było pierwsze, kura czy jajko? Otóż to nie obligacje tworzą dług tylko obligacje powołano do tego aby ten dług obsługiwać, rolować, odkładać na bliżej nieokreśloną przyszłość kwestię jego spłacenia, aby Państwo jeszcze jakoś funkcjonowało mimo tego że nie przeprowadzono wcześniej niezbędnych reform w kontekście stworzenia warunków dla efektywnego rozwoju społeczno-gospodarczego Polski w przyszłości. Dla tej przyszłości niezbędne są także programy polityki prorodzinnej aby spowolnić proces starzenia się społeczeństwa. Bez tego nie będzie efektywnego rozwoju polskiej gospodarki w przyszłości. Gdyby to zostało zrobione i rozwój społeczno-gospodarczy by przyśpieszył w przyszłości to wówczas zarówno z systemu emerytalnego (publicznego, partycypacyjnego) opartego na ZUS-ie jak i z jednostek uczestnictwa z OFE wygenerowywane były by wyższe emerytury. A rozważania który system bezpieczniejszy będzie i z którego będą wyższe emerytury za 40-60 lat graniczy z "wróżenia z fusów herbacianych". Istotą była dywersyfikacja a nie szukanie systemu doskonalszego. Na doskonalenie gospodarki był czas wcześniej ale go nie wykorzystano i jeżeli w tej kwestii nadal nie zostanie nic zrobione to pojawi się duży znak zapytania o rozwój społeczno-gospodarczy Polski po roku 2020 kiedy to skończą się fundusze programów UE dla Polski a do tego czasu dług publiczny wzrośnie w jeszcze większym stopniu.
W tych rozważaniach należy rozdzielić zastanawianie się nad efektywnym systemem emerytalnym w ujęciu koncepcyjnym, długoterminowym od tego wszystkiego co było pochodna kryzysu finansowego z lat 2008-2009. Tego typu kryzys biorąc pod uwagę jego skalę wyrządzonych szkód w systemach finansowych wielu krajów pojawiał się do tej pory z częstotliwością dość rzadką, raz na kilkadziesiąt lat. To że ten kryzys pojawił się w niespełna dekadę po reformie systemu emerytalnego w Polsce (tj. utworzeniu filara systemu kapitałowego opartego na OFE) to był wielki pech, czynnik losowy a rząd to wykorzystał jako argument dla realizacji swych celów. Poza tym nie można tych systemów: partycypacyjnego (ZUS) i kapitałowego (OFE) bezpośrednio ze sobą zestawiać i porównywać. Nie dlatego że są zbudowane na innych instrumentach tylko dlatego że w systemie ZUS-u nie ma żadnych inwestycji, nie ma żadnej roli inwestycyjnej dla gospodarki i składka odprowadzana na oba systemy od samego początku nie była dzielona po połowie tylko na część kapitałową (OFE) była to wielokrotnie mniejsza część składki względem tego co od samego początku odprowadzano na ZUS (a później w demontażu tej wcześniejszej reformy to zróżnicowanie dodatkowo zwiększono na niekorzyść OFE) podczas gdy z szacunków opartych na długoterminowym rozwoju rynków finansowych wynikało że w dłuższym terminie 40-50 lat to te wcześniejsze 7% (bo teraz jest już znacznie jeszcze mniej po ostatnich zmianach) składki odprowadzanej do OFE szacunkowo miało dać porównywalną kwotę co ZUS w perspektywie wieloletniej. Oczywiście większość Polaków "dokonujących wyboru" między ZUS a OFE (podczas ostatniej anty-reformy) już o tym zapomniało ponieważ rząd zakazał w tym czasie reklamowania się OFE.
Pozdrawiam
Dariusz Prokopowicz dr ekonomii Koordynator ds. promocji i rozwoju Uczelni (Rektor poprzedniej kadencji) Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Nauk Społecznych w Otwocku Academy of Business and Social Sciences www.facebook.com/DariuszProkopowicz111 www.youtube.com/watch?v=LrEIehTZ1No&feature=youtu.be
Jak już powszechnie wiadomo rola OFE w systemie emerytalnym została znacząco zmarginalizowana po reformach czy raczej należałoby powiedzieć anty-reformach zrealizowanych na zlecenie rządu w okresie lat 2012-2014. Trybunał Konstytucyjny potwierdził zgodność tego co zrobiono z tymi obligacjami z OFE (60% aktywów zgromadzonych w OFE pochodzących ze składek emerytalnych przyszłych emerytów) co otwierać może drogę do zupełnej likwidacji OFE w przyszłości zamiast dokończenia realnej reformy co miało być zrobione w pierwszych latach po roku 2000 (np. likwidacja przywilejów pracowniczych, zawodowych itp.) a czego nie zrobiono; zamiast poprawy efektywności działania OFE, obniżenia prowizji, opłat, stworzenia systemu motywacyjnego dla stworzenia presji wygenerowania zysków na poziomie znacznie wyższym niż z innych "lokat" bo tego nie było, był system akceptacji zastanej sytuacji rynkowej i benchmark porównawczy między poszczególnymi instytucjami OFE co nie generowało aktywności doradców inwestycyjnych i analityków rynku papierów wartościowych. Zamiast system poprawić to się go rozmontowuje. Poza tym OFE jak i inne fundusze inwestycyjne działające na tych samych rynkach pełniły znaczącą rolę dla systemu finansowego, dostarczały kapitału dla prywatyzowanych spółek Skarbu Państwa. Pełniły też ważną rolę w kwestii sfinansowania deficytu budżetowego. Po tych dokonanych zmianach teraz trzeba będzie szukać większego zaangażowania inwestorów zagranicznych na tą część rolowanych obligacji skarbowych która została spieniężona a to już będą większe koszty i Polska będzie w większym stopniu uzależniona finansowo od stanu rynków finansowych w ujęciu globalnym. Także agencje ratingowe i banki inwestycyjne wystawiają już znacznie słabsze oceny wypłacalności systemu finansowego w Polsce z tego tytułu. Dlaczego mamy marazm na rynku akcji od jakiś 3-4 lat podczas gdy na rynkach innych krajów w regionie Europy i Ameryki były znaczące wzrosty, no właśnie dlatego! A zwolennicy wskazujący zasadność tego co zrobiono tworzą zupełnie nowe odmienne definicje tego co już wcześniej zdefiniowano. Mówią że obligacje skarbowe generują dług publiczny. Otóż to jest postawienie na głowie tematu. Tutaj nie można zastosować porównania do innego ludowego porzekadła: co było pierwsze, kura czy jajko? Otóż to nie obligacje tworzą dług tylko obligacje powołano do tego aby ten dług obsługiwać, rolować, odkładać na bliżej nieokreśloną przyszłość kwestię jego spłacenia, aby Państwo jeszcze jakoś funkcjonowało mimo tego że nie przeprowadzono wcześniej niezbędnych reform w kontekście stworzenia warunków dla efektywnego rozwoju społeczno-gospodarczego Polski w przyszłości. Dla tej przyszłości niezbędne są także programy polityki prorodzinnej aby spowolnić proces starzenia się społeczeństwa. Bez tego nie będzie efektywnego rozwoju polskiej gospodarki w przyszłości. Gdyby to zostało zrobione i rozwój społeczno-gospodarczy by przyśpieszył w przyszłości to wówczas zarówno z systemu emerytalnego (publicznego, partycypacyjnego) opartego na ZUS-ie jak i z jednostek uczestnictwa z OFE wygenerowywane były by wyższe emerytury. A rozważania który system bezpieczniejszy będzie i z którego będą wyższe emerytury za 40-60 lat graniczy z "wróżenia z fusów herbacianych". Istotą była dywersyfikacja a nie szukanie systemu doskonalszego. Na doskonalenie gospodarki był czas wcześniej ale go nie wykorzystano i jeżeli w tej kwestii nadal nie zostanie nic zrobione to pojawi się duży znak zapytania o rozwój społeczno-gospodarczy Polski po roku 2020 kiedy to skończą się fundusze programów UE dla Polski a do tego czasu dług publiczny wzrośnie w jeszcze większym stopniu.
W tych rozważaniach należy rozdzielić zastanawianie się nad efektywnym systemem emerytalnym w ujęciu koncepcyjnym, długoterminowym od tego wszystkiego co było pochodna kryzysu finansowego z lat 2008-2009. Tego typu kryzys biorąc pod uwagę jego skalę wyrządzonych szkód w systemach finansowych wielu krajów pojawiał się do tej pory z częstotliwością dość rzadką, raz na kilkadziesiąt lat. To że ten kryzys pojawił się w niespełna dekadę po reformie systemu emerytalnego w Polsce (tj. utworzeniu filara systemu kapitałowego opartego na OFE) to był wielki pech, czynnik losowy a rząd to wykorzystał jako argument dla realizacji swych celów. Poza tym nie można tych systemów: partycypacyjnego (ZUS) i kapitałowego (OFE) bezpośrednio ze sobą zestawiać i porównywać. Nie dlatego że są zbudowane na innych instrumentach tylko dlatego że w systemie ZUS-u nie ma żadnych inwestycji, nie ma żadnej roli inwestycyjnej dla gospodarki i składka odprowadzana na oba systemy od samego początku nie była dzielona po połowie tylko na część kapitałową (OFE) była to wielokrotnie mniejsza część składki względem tego co od samego początku odprowadzano na ZUS (a później w demontażu tej wcześniejszej reformy to zróżnicowanie dodatkowo zwiększono na niekorzyść OFE) podczas gdy z szacunków opartych na długoterminowym rozwoju rynków finansowych wynikało że w dłuższym terminie 40-50 lat to te wcześniejsze 7% (bo teraz jest już znacznie jeszcze mniej po ostatnich zmianach) składki odprowadzanej do OFE szacunkowo miało dać porównywalną kwotę co ZUS w perspektywie wieloletniej. Oczywiście większość Polaków "dokonujących wyboru" między ZUS a OFE (podczas ostatniej anty-reformy) już o tym zapomniało ponieważ rząd zakazał w tym czasie reklamowania się OFE.
Pozdrawiam
Dariusz Prokopowicz
dr ekonomii
Koordynator ds. promocji i rozwoju Uczelni
(Rektor poprzedniej kadencji)
Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Nauk Społecznych w Otwocku
Academy of Business and Social Sciences
www.facebook.com/DariuszProkopowicz111
www.youtube.com/watch?v=LrEIehTZ1No&feature=youtu.be