Wpis z mikrobloga

Koleś ponoć miał kilka dziewczyn, więc seks z laską to dla niego żaden problem. Może być bi albo wymyśleć, że jest gejem, aby odeprzeć podejrzenia na tle seksualnym. Najkorzystniejsza wersją dla niego byloby następująca:
- dziewczyna chce isc za potrzebą, więc schodzą, dziewczyna się poślizgnęla, upadła twarzą na tafle wody, stracila przytomnosc, koles się wystraszyl i ręką sporobowal przyciagnąc cialo do brzegu. Ewentualnie na moście się poklocili, laska sobie coś wkręcila i zaczęla uciekac, byla w szpilkach, więc bieg po trawie jest cięzki, zwłaszcza nad rzeką (nadmoknięty grunt, obcasy wchodzą jak w masło), więc biegla po tym betonie i wpadla do wody. Koleś ogarnął co się stało (laska sie może nie ruszala, nie krzyczala), uderzył ręką w barierkę czy coś innego twardego z nerwów i zwiał.

Problem w tym, że na kamera na stacji Lotos go nagrała, a on mial czerwoną/siną rękę. Więc albo trzymał rękę ze 2 minuty w wodzie albo ją bił (lub zrobil coś innego z tą ręką-mył w rzece? przywalił w coś, żeby upuścić gniew/emocje. Gdyby ją mocno pobil to pewnie bylaby krew, chyba, że bił po głowie, nie po twarzy. Na pewno wiemy, że nie trzymał ręki w wodzie po to by jej pomóc, bo gdyby tak bylo to by to powiedzial od razu i to sugerowałby adwokat - że probowal ją wyciagnąc, ale ona byla nieprzytomna, a on sie bal i spanikowal, bo nie umie pływac itp. Powiedzialby, że byl pijany i obawiał się, że też wpadnie. Dostałby wtedy za nieudzielenie pomocy (do 3 lat). Więc wiemy, że to on BEZPOŚREDNIO musial sie przyczynić do jej wpadnięcia do wody, inaczej nie byloby teraz wzmianki o zabójstwie.

Koleś wygląda na takiego "swira", niby w pozytywnym sensie, ale troche nieobliczalnego, nerwowego, którego łatwo sprowokować, który łatwo wybucha. Przynajmniej dla mnie, tak mu sie z oczu patrzy. Może coś mu powiedziala i on pod wpływem alkoholu się "nabuzował" i strzelił jej z pięści albo wręcz zacząl naparzać, laska stracila przytomnośc, i wrzucił ją do wody, żeby woda "zrobiła swoje" i nie można było poznać, że laska była obita.

Według mnie jego sina reka świadczy, że przytrzymywał ją przez te 2-3 minuty pod wodą. Woda w rzece jest bardzo zimna, po minucie trzymania w lodowatej wodzie robi się czerwono-sina, gdy sie ją wyjmie.

Pytanie najważniejsze w całej sprawie to, czy mens rea nadeszła na moście/nad rzeką czy podczas spaceru z klubu. Czy Adam Z. nie przekonał Ewy, że on ją zaprowadzi na autobus, po co taxi. Tak czy siak wiadomo, że to nie było przygotowane wcześniej, z premedytacją, nie bylo zaplanowane (chodzi o ciągłe zmiany zeznań, a na to też jest paragraf).

Czy myśl przestępcza nasunęła się mu podczas wychodzenia z klubu - chciał ją bzyknąć bo się napalił, więc wybral sie pod most, prowadził ją stanowczo, dziewczyna ma zle założony płaszcz, spieszy mu się. Myślal, że laska jest całkowicie nieświadoma, ale gdy zeszli nad rzekę i zacząl sie dobierać, Ewa sie wyrywala, więc ten wybuchnąl i odepchnąl, rzucil do wody. Kortyzol i adrenalina pojechala po bandzie- wziąl rękę i przytrzymal glowe pod wode, by miec pewnosc, ze się utopiła. Ewentualnie może jest taka możliwośc, że zacząl coś robić coś na moście i dziewczyna chciala uciec i zaczęla wspinąć się na barierkę i zleciala w dół.
#ewatylman
  • 8
@smells_like_a_bubblegum: Napisałem- najkorzystniejsze dla niego- on i jego adwokat trzymaliby się tej wersji. Ale Adam SAM wspomniał o nieporozumieniu, więc to nie było przypadkowe wpadniecie do wody.
Dziewczyna była pijana - nad brzegiem masz beton, jest lekkie nachylenie, zalana w 3 dupy, w szpilkach - rozne rzeczy sie dzieją. Ale jeżeli on sam z siebie wspomnial o nieporozumieniu, to tam nie chodzilo o drobną sprzeczkę, bo wtedy każdy poszedł by w