Wpis z mikrobloga

11 ciekawych rozwiązań paradoksu fermiego

1. Hipoteza Zoo

Chociaż brzmi to jak historia z odcinka "Twilight Zone", to całkiem możliwe, że utknęliśmy w jakiejś kosmicznej klatce. Może obcy natknęli się na naszą cywilizację już dawno temu, ale z jakiś powodów się nie kontaktują, tylko oglądają nas z daleka.To może być dla nich jakaś forma rozrywki(jak dla nas małpy w Zoo), albo robią to dla celów naukowych. Niezależnie od powodu, pozostają tylko obserwatorami, zostawiając nas samym sobie.

Pomysł ten został po raz pierwszy zaproponowany przez Johna Balla w 1973 roku, który twierdził, że inteligentne życie pozaziemskie może być niemal wszechobecne, ale nawiązanie kontaktu z tak prymitywną rasą jak nasza może zakłócić rozwój takiej cywilizacji. Być może żyjemy w wielkim rezerwacje z ustalonymi granicami, w którym mamy czas by się spokojnie rozwijać, aż do chwili gdy będziemy gotowi na kontakt. Ten pomysł trochę przypomina dyrektywę ze "Star Treka", która stanowiła zakaz kontaktu z cywilizacją, która nie osiągnęła odpowiedniego poziomu technologicznego. Oznaczałoby to, że kosmici na pewno są blisko, ale tylko nas obserwują.

2. Kwarantanna na własne życzenie

Teoria przeciwstawna do „Zoo” Wg niej kosmici nie chcą by znalezieni, bo ewentualne życie w kosmosie może być dla nich zagrożeniem, przecież wcale nie jest powiedziane, że rasa którą spotkaliby na swojej drodze miałaby pokojowe zamiary. Z tego powodu postanowili siedzieć cicho na swoim podwórku i nie zwracać uwagi innych ras.

W sumie dlaczego nie? Tak rzeczywiście mogło się stać i warto to przemyśleć zwłaszcza w kontekście paradoksu Fermiego. Kosmos jest pełen niebezpieczeństw, które trudno sobie nawet wyobrazić. Może istnieje imperialistyczna cywilizacja siejąca zniszczenie czy chociażby fala sond wysyłanych, by sterylizować wszystko wokół. Dlatego słusznym może się wydawać odcięcie od świata z własnej woli.

3. Z młotkiem nad głową

Wyobraźmy sobie, że istnieje odgórna dyrektywa na temat inteligentnego życia w kosmosie, a obcy unoszą się nad nami z wielkim młotkiem, którego bez wahania użyją, gdy tylko zrobimy coś nie po ich myśli. Są jak Gort z filmu „Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia" i cytując bohatera tego filmu ”Nie ma ograniczeń w tym, co Gort może z wami zrobić." Na co ten Gort, albo inna kosmiczna władza czeka? Być może odpowiedzą jest technologiczna osobliwość, czyli punkt rozwoju cywilizacji, gdy rasa stworzy sztuczną inteligencję przewyższającą intelektualnie ludzi. Dla powszechnego życia w kosmosie taka Super Sztuczna Inteligencja mogłaby sprawić spore kłopoty, np. niszcząc całe galaktyki. Tak więc, żeby uniknąć zagrożenia jesteśmy pod stałą obserwacją, a gdy porządnie nabroimy to kara nas nie ominie.

4. Jesteśmy tylko mięsem

Cytat z nominowanego do Nebula Award(Najważniejsza nagroda w USA dla literatury s-f) opowiadania Terrego Brissona pt. „They’re made out of meat.”

– Oni są zbudowani z mięsa.

– Mięsa?

– Mięsa. Są zbudowani z mięsa.

– Mięsa?

– Nie ma co do tego wątpliwości. Porwaliśmy kilku z różnych części planety, zabraliśmy na pokład statków rozpoznania i zbadaliśmy każdy ich centymetr. Są cali z mięsa.

– To niemożliwe. Co w takim razie, jeżeli chodzi o sygnały radiowe? Wiadomości, które wysyłali w kosmos?

– Używają fal radiowych do porozumiewania się, ale sygnały nie pochodzą z ich wnętrza. Pochodzą z maszyn.

– Więc kto stworzył maszyny? To z nimi trzeba się skontaktować.

– Stworzyli maszyny, to właśnie próbuję ci powiedzieć. Mięso stworzyło maszyny.

– Przecież to śmieszne. Jak mięso mogło stworzyć maszynę? Chcesz bym uwierzył w myślące mięso?

– Nie chce, ja ci to tylko mówię. Te stworzenia są jedyną myślącą rasą w tym sektorze i w dodatku są zbudowani z mięsa.”


I chwilę dalej…

– Myślałem, że właśnie powiedziałeś mi, że używają radia.

– Bo używają, ale jak myślisz co przekazują przez radio? Odgłosy mięsa. Wiedziałeś, że jak kłapiesz i łopoczesz mięsem to wydaje ono dźwięki? Rozmawiają ze sobą kłapiąc na siebie mięsem. Potrafią nawet śpiewać przepuszczając powietrze przez mięso.

– O Boże. Śpiewające mięso. Tego już za wiele. Więc co radzisz?

– Oficjalnie czy nieoficjalnie?

– I tak, i tak.

– Oficjalnie, wymaga się od nas podjęcia kontaktu z każdą jedną myślącą rasą czy multiistnieniem w tym kwadrancie Wszechświata, powitania jej i zarejestrowania, bez żadnych uprzedzeń, strachu czy uprzejmości. Nieoficjalnie jednak, radziłbym wymazać nagrania i zapomnieć o całej sprawie.

– Miałem nadzieję, że to powiesz.

– Nie wydaje się to łatwe, ale istnieją pewne granice. Naprawdę mielibyśmy chcieć skontaktować się z mięsem?

– Zgadzam się w stu procentach. O czym mielibyśmy rozmawiać? „Cześć mięsko, co słychać?" Zadziałałoby? Z iloma planetami mamy tutaj do czynienia.


5. Żyjemy w symulacji

Nie zostaliśmy odwiedzeni przez kosmitów, bo po jesteśmy tylko zwyczajną symulacją komputerową zaawansowanej cywilizacji, a na domiar złego twórca tego programu nie zaszczepił do tej niegoi żadnej innej rasy.

Jeśli to prawda, oznacza to jedną z trzech rzeczy:
I. -Ta kanalia – mowa o Bogu-Architekcie – ustawiła guziki tak, że jesteśmy jedyną cywilizacją w galaktyce, a może i we wszechświecie. Być może nawet ten cały symulowany wszechświat nie istnieje, poza naszym malutkim fragmentem, a jednocześnie jest skonstruowany w ten sposób, by wydawać się ogromny z naszej perspektywy.
Jeśli w lesie upada drzewo, ale nie ma tam nikogo, kto słyszałby upadek, to czy powstał hałas?”

II. Jeszcze bardziej zaskakującą możliwością jest hipoteza, że symulacja została uruchomiona przez zaawansowaną cywilizację po to by znaleźć odpowiedź na Paradoks Fermiego, albo jakieś inne zagadnienie naukowe.

III. Być może testują oni najróżniejsze konfiguracje uruchamiając miliony symulacji na raz, by sprawdzić prawdopodobieństwo powstania cywilizacji zdolnej do podróży kosmicznych albo testują to jak będzie przebiegał ich własny rozwój.

6. Cisza radiowa

Teoria podobna do tej o Strefie kwarantanny, ale nieco mniej przerażająca. Niestety tylko odrobinę. Może być tak, ze wszyscy w kosmosie nas słyszą, ale nikt nie nadaje. Z bardzo dobrego powodu. David Bhir twierdzi, że poszukiwanie obcych za pomocą takich działań jak SETI ma takie same szanse powodzenia, jak to, że ktoś usłyszy nasz krzyk w pełnej odgłosów dżungli.

SETI szuka obcego życia wysyłając wysokiej częstotliwości fale radiowe w kierunku pewnych systemów gwiezdnych.

Michael Michaud, członek SETI, ma ma podobne zdanie na ten temat:
Uważa, że SETI nie są badaniami naukowym. To po prostu próba sprowokowania obcej cywilizacji do kontaktu, problem w tym, że nie znamy ich zamiarów i tego jak mogliby zareagować na wieść o naszym istnieniu. Kilka lat temu SETI weszło na nowy etap poszukiwania życia w kosmosie, który pozwala na wysyłanie sygnałów na dużo większe odległości niż do tej pory. Oczywiście nie ma mowy, by SETI zostało zamknięte z powodu wspólnej decyzji przywódców światowych, bo przez to, że jest niebezpieczne. Michaud twierdzi jednak, że ściąganie uwagi obcych na nas może spowodować wielkie zagrożenie, dlatego rozsądniejszym wyjściem byłoby samo nasłuchiwanie kosmosu. Jest w tym rozumowania pewna logika, jednak co w przypadku, gdy inne cywilizacje zdecydowały się na podobne środki bezpieczeństwa?
Dochodzi do sytuacji, gdy wszyscy nasł#!$%@?ą, ale nikt nie nadaje…

7. Obcy to nasi sąsiedzi

Ta teoria nie jest wcale mało prawdopodobna. Zaawansowana cywilizacja może nawet nie mieć chęci powodu i chęci do kosmicznych poszukiwać życia, bo nie jest im to do niczego potrzebne. Zgodnie ze skalą Karadasza cywilizacja znajdująca się na II stopniu tej skali byłaby wstanie kontrolować i pobierać energię gwiazd, surowce z planet i stworzyć kosmiczną symulację opisywaną jako Mózg-Matrioszka.

Taka struktura połączona z superkomputerem pozwalałaby stworzyć dla idealne wirtualne środowisko, w którym mogliby istnieć na dowolnie ustalonych warunkach, tworzyć zasady fizyki jak i symulować inne cywilizacje. Nawet jeśli taka „Matrioszka” znajduje się tuż pod naszym nosem, prawdopodobnie nigdy się o tym nie dowiemy.

8. Tu są znaki od obcych, ale nie umiemy ich odczytać

Istnieje możliwość, że znaki od zaawansowanej cywilizacji są wokół nas od dawna, ale po prostu nie potrafimy ich odczytać. Jesteśmy na to za głupi albo potrzeba czasu, by nasza technologia potrafiła je wykryć. Zgodnie ze zdaniem SETI powinniśmy nasłuchiwać sygnałów radiowych. Jednak cywilizacja dużo bardziej zaawansowana niż nasza może używać zupełnie innych technologii do komunikacji. Chociażby promieni laserowych, które dzięki swoim niezwykłym właściwościom są doskonałym przekaźnikiem informacji, który bez problemów może się przepływać przez naszą galaktykę.
Może używają jakiś metod transmisji do wykrywania regularnych, geometrycznych struktur na orbitach swoich gwiazd, manifestujących swoim istnieniem zaawansowane życie i sami takowe konstruują.

Stephen Webb doszedł do wniosku, że może wysyłaj do nas sygnały są w postaci cząsteczkowej czy sygnały grawitacyjne, ale jakiekolwiek inne wykraczające poza znane nam zasady fizyki. Nawet jeżeli wiadomości wysyłane są za pomocą znanych nam przecież fal radiowych to nie znając częstotliwości nadawania, możemy nigdy ich nie odkryć. SETI prowadzi swój nasłuch na wąskiej grupie pasm i to może być najprostszą odpowiedzą na pytanie: „Dlaczego nie słyszymy stacji radiowych kosmitów?”

Ale to nie koniec. Być może szukając obcych powinniśmy najpierw dokładniej poznać samych siebie, bo informacja od nich może znajdować się w naszym DNA, w sektorach do tej pory uważanych za zbędne.

9. Żyją sobie na krawędzi galaktyki

Interesujące rozwiązanie paradoksu Fermiego przedstawiają Milan M. Ćirković and Robert Bradbury.
Ich zdaniem dysk galaktyczny, obiegający wnętrze galaktyki najbardziej prawdopodobnym miejscem znalezienia obcej cywilizacji przez programy takie jak SETI, a to dlatego, że obrzeża galaktyki są najlepszym miejscem do utrzymania rozwoju zaawansowanej cywilizacji.
Powodem wybrania takiej części kosmosu jest fakt, że zaawansowane cywilizacje, które (jak my) opierają się na maszynach, na dalszym etapie rozwoju umożliwiającym budowanie ogromnych superkomputerów, będą miały poważne problemy z odprowadzaniem ogromnych ilości ciepła generowanych przez takie urządzenia. W rezultacie będą szukać miejsca, które zapewni im odpowiednio chłodne warunki. Dyski galaktyczne najlepiej spełniają to zadanie.

Może być tak, że taka cywilizacja, jest już na kolejnym poziomie egzystencji, bez „ciał z mięsa”. Na tym etapie bytu mogą nie mieć żadnego powodu do zwiedzania terenów umożliwianych rozwój biologicznego życia, a my wybierając tylko takie poszukując obcych szukamy w złym miejscu. Z tą tezą nie zgadza się z kolei Stephen Wolfram i powiedział mi kiedyś, że zbudowanie komputera, który się nie będzie nagrzewał kiedyś będzie możliwe, więc jego zdaniem ta hipoteza nie rozwiązuje problemu Fermiego.

10. Kosmiczne plemniki

Nie udało nam się skontaktować z Obcymi, bo to my jesteśmy obcymi na tej planecie, a raczej byli nimi nasi przodkowie. Według teorii, którą stworzył Francis Crick, życie przyleciało na Ziemię na kosmicznych „Arkach Noego”(np. kometach), a następnie się rozmnożyło. Takie kosmiczne pociski wysyłane są w planety, na których potencjalnie może powstać życie, rozmnażać się, rozwijać, a być może w odpowiednim momencie tak zasiane życie będzie potrafiło wrócić tam, skąd zostało wysłane.
To jedna z ulubionych koncepcji w dziełach science fiction takich jak „Star Trek: The Next Generation episode, The Chase” w którym Salome Jens, wyższa forma humanoidalna wyjaśnia, że ich gatunek jest odpowiedzialny za rozsianie życia w kwadracie Alfa. Podobną historię zaprezentował Ridley Scott w „Prometeuszu”, a nawet sam Arthur C.Clarke w kultowej „Odysei Kosmicznej”.

11. Hipoteza Przejścia Fazowego

Teoria podobna do hipotezy „Rzadkiej Ziemi”, ale sugeruje, że wszechświat ciągle się zmieniał i do tej pory o dobre warunki do życia wcale nie było tak łatwo.
Kosmolog James Annis nazywa obecną sytuację fazowym przejściem wszechświata
i jego zdaniem to wyjaśnia przyczynę istnienia tej wielkiej kosmicznej ciszy.
Możliwość rozwoju zaawansowanych cywilizacji pojawiła się stosunkowo niedawno( w skali kosmicznej). Stało się tak dlatego, bo wcześniej rozbłyski gamma swoim częstym występowaniem uniemożliwiały rozwój inteligentnych form życia, a tym samym ich szanse na podróże międzygwiezdne. Jeśli gdzieś nawet istniało życie, to nie miało wystarczająco dużo czasu, by się rozwinąć i uciec przed zagrożeniem. Sytuacja się jednak zmienia na lepsze.


#kosmos #fizyka #ciekawostki #paradoksferniego
  • 3
@Xax92: fajnie sobie to przeczytać jeszcze raz. Osobiście uważam że nasze DNA może znaczyć więcej niz sobie wyobrażamy. Jakby nie patrzec jest to dość trwały 'system informacji' tzn mozw DNA opisuje coś a różnice miedzy wszystkimi(jak mamy wyglądać itp) ludzmi jak wiemy jest tylko ulamkiem tego co w DNA się znajduje( z tego co pamietam)