Wpis z mikrobloga

#polityka #smolensk

Czytalem sobie przesmiewczy wpis jednego #neuropka (tego co ma nick wprost wskazujacy co wyzarlo mu mozg ;) ) i doszedlem do pewnej refleksji.
Wyobrazcie sobie sytuacje, ze wypadek w Smolensku stal sie teraz. Nie w kwietniu 2010 roku, tylko teraz w aktualnej sytuacji geopolitycznej swiata.

Jak bardzo zmieniloby sie postrzeganie tego wypadku przez opinie publiczna? Po zestrzeleniu przez separatystow samolotu na ukrainie, po wybuchu na pokladzie rosyjskiego samolotu, po zamachach w paryzu i wreszcie po straceniu rosyjskiego samolotu przez turkow.

Odnosze dziwne wrazenie, ze te 'nieprawdopodobne teorie spiskowe' o zamachu bylyby duzo bardziej wiarygodne dla szarego zjadacza chleba niz jakas wersja z 'nieszczesliwym wypadkiem'. Ba! Za oszolomow predzej uwazano by ludzi mowiacych o wypadku...

#!$%@? tutaj calkowicie od tego co stalo sie w Smolensku. Chodzi mi tylko o mechanizm psychologiczny oraz to jak postrzegamy rozne wydarzenia w zaleznosci od powszechnie panujacych emocji.
  • 4
@snow: a teraz sobie wyobraz ze dzis wieczorem Putin wyglasza w TV oredzie ze tak wogole to w Smolensku zestrzelono samolot i ze to nie byl wypadek. #!$%@? od tego co tam sie stalo ale co by sie stalo po takiej mowie?
@NieznanyAleAmbitny: To byłoby przyznanie się do mordu na Prezydencie państwa NATO. Efekt - III Wojna Światowa. Tak więc nawet jakby to był zamach, to nie może to wyjść na jaw, bo stawką jest przyszłość całej ludzkości. Abstrakcyjne, ale taka jest prawda.