Wpis z mikrobloga

spotykacie się u niej

loszka na twój widok przygryza wargę

przytula się do ciebie i troszkę łzawią jej oczy od zapachu odświeżacza

idziecie do jej pokoju

w środku pedantycznie czysto

po pokoju biega pedantycznie czysty york

siadacie na kanapie

gadacie o jakichś bzdetach

loszka coraz bardziej się przysuwa

beniz zaczyna pęcznieć

loszka już bardzo blisko

kościej hardo

nagle loszka kładzie ci dłoń na kolano i zaczyna przesuwać w kierunku knagi

beniz opanował w międzyczasie sztukę rozpinania rozporka

nagle czujesz ukłucie w brzuchu

o #!$%@?ę

czujesz niepohamowaną chęć upuszczenia gazów jelitowych

czujesz, że to będzie bomba kasetowa

jej dłoń już prawie na naganiaczu

całe ciśnienie odpłynęło ci z beniza do jgówno

beniz malazabka.png

próbuj wchłonąć bąka do środka

ten warczy i bulgocze

nie możesz wytrzymać już ciśnienia

zaciskasz poślady jak pedał amator

szurasz tyłkiem w różne strony, żeby ujarzmić bąka

nagle charakterystyczny świst

świstak już wystawia główkę

napinasz z całych sił mięśnie brzucha, aby opóźnić eksplozję

z wysiłku oczy ci prawie ekslodują i robisz się cały czerwony

„hehe anon, wszystko gra?”

tak, tak, tylko wiesz, ciepło tu, mogę prosić o szklankę wody?

„hehe jasne, anon nie krępuj się”

loszka wychodzi z pokoju, a ty wreszcie wyrównujesz ciśnienie

puszczasz bąka o sile 15 atmosfer

podmuch jest tak silny i toksyczny, że tuja stojąca w rogu się przewraca i >momentalnie więdnie

pies zdążył tylko jęknąć i momentalnie osiwiał

telewizor grający na półce natychmiast zaczął odbierać tylko czarno-białe kanały

pastelowy obraz na ścianie impresjonistycznie się rozpłynął

wśród zielonych oparów starasz się znaleźć miejsce do zaczerpnięcia oddechu

potykasz się o martwego psa

padasz na dywan

słyszysz jak ze smrodu tynk odkleja się od ścian

zauważasz, że wszystkie opary unoszą się nad tobą

bierzesz głęboki oddech

nagle słyszysz, że loszka wraca do pokoju

szybko czołgasz się do okna, żeby je otworzyć

łapiesz za drzwi balkonowe i je otwierasz

smród ma taką moc, że wywiewa cię razem z nim na zewnątrz

poszybuj aż na Łomianki


  • 9
  • Odpowiedz