Wpis z mikrobloga

Mirki tak szukałem jakiegoś w miarę obiektywnego źródła o tej sprawie Kamińskiego i znalazłem taki opis. Czy osoby które się jakoś orientują w tej sprawie są w stanie potwierdzić czy ten opis sytuacji jest w miarę wiarygodny? Albo może czegoś w nim zabrakło bądź zostało pominięte.

Kamiński był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego od 3 sierpnia 2006 r. aż do 13 października 2009 r., a więc jeszcze długo po tym jak władze w Polsce przejęła ekipa Platformy Obywatelskiej (listopad 2007 r.). W ciągu niemal 2 lat zarządzania tą superspecjalną służbą do walki z korupcją, kiedy premierem był Donald Tusk, Kamińskiemu i jego ludziom udało się udaremnić wiele patologii trawiących od środka nasze państwo. Najgłośniejszą sprawą było ujawnienie tzw. afery hazardowej, kiedy przedstawiciele branży hazardu i automatów do gier próbowali wpłynąć z korzyścią dla siebie (a niekorzyścią dla państwa) na proces legislacyjny, wykorzystując do tego nieformalne związki z politykami Platformy Obywatelskiej. Sprawy być może by nie było, gdyby Donald Tusk postanowił zdymisjonować Mariusza Kamińskiego tuż po przejęciu władzy w listopadzie 2007 roku. Zasugerował to sam Jan Kulczyk podczas nagranej przez kelnerów rozmowy z Krzysztofem Kwiatkowskim (szef NIK). Powiedział on wówczas: "Ale tutaj trochę niepotrzebnie Donald chciał być ponad tym wszystkim i nie wyciął Kamińskiego. Przecież nie byłoby tych następnych afer." Tusk odwołał Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA dopiero w październiku 2009 roku. Miało to związek z zarzutami jakie prokurator okręgowy w Radomiu postawił Kamińskiemu w związku z tzw. aferą gruntową. O co dokładnie chodziło? Kamiński miał zlecić przeprowadzenie skutecznej prowokacji korupcyjnej wobec dwóch urzędników, którzy za łapówkę załatwiali w Ministerstwie Rolnictwa odrolnienie określonych gruntów. Na podstawie tej prowokacji urzędnicy ci zostali następnie oskarżeni i skazani wyrokiem sądu na więzienie jako winni umyślnego przestępstwa przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za zobowiązanie przeprowadzenia odrolnienia określonych gruntów. Nie przeszkodziło to jednak prokuratorowi z Radomia do skierowania przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu i jego podwładnym aktu oskarżenia do sądu (wrzesień 2010 r.). Co ciekawe - Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście - do którego akt oskarżenia trafił - uznał, że zarzuty stawiane Kamińskiemu są bzdurne i pozbawione sensu. 20 czerwca 2012 r. uwzględnił wnioski obrońców Kamińskiego i jego ludzi, co w konsekwencji doprowadziło do nieprawomocnego umorzenia postępowania z powodu nie stwierdzenia znamion czynów zabronionych. Powyższe postanowienie Sądu Rejonowego, na skutek zażalenia złożonego przez prokuratora, zostało jednak uchylone przez sąd okręgowy, co skutkowało koniecznością przeprowadzenia rozprawy. W marcu 2015 r. Mariusz Kamiński został przez sąd I instancji uznany za winnego przekroczenia uprawnień i nieprawomocnie skazany na karę 3 lat bezwzględnego pozbawienia wolności tylko dlatego, że zlecił i nadzorował przeprowadzenie skutecznej prowokacji korupcyjnej.


#kaminski
#polityka
#duda
  • 9
  • Odpowiedz
@synec: Cały problem z Kamińskim polegał na tym że to CBA prowokowało łapówki, a czy się to komuś podoba czynie to jest w Polsce zakazane. Jeśli nie ma przesłanek ku temu (a sąd orzekł że nie było) to służby nie mogą podejmować takich działań.
A to kolejny kwiatek i słynna afera z burmistrzem Helu:

Po rozmowie funkcjonariusza CBA z panem burmistrzem zachował się jeszcze fragment jego późniejszej rozmowy, być może z
  • Odpowiedz
@synec: oczywiście ustawa mówi co jest dozwolone i wymagane do takiej operacji

W sprawach o przestępstwa określone w art. 19 ust. 1 czynności operacyjnorozpoznawcze zmierzające do sprawdzenia uzyskanych wcześniej wiarygodnych informacji o przestępstwie oraz ustalenia sprawców i uzyskania dowodów przestępstwa mogą polegać na dokonaniu w sposób niejawny nabycia, zbycia lub przejęcia przedmiotów pochodzących z przestępstwa, ulegających przepadkowi, albo których wytwarzanie, posiadanie, przewożenie lub którymi obrót są zabronione, a także przyjęciu lub
  • Odpowiedz
@synec: @marcinnet: działanie służb bez wcześniejszego popełnienia przestępstwa przez ofiarę tworzy zagrożenie takie, ze teraz może będą ścigać złych, ale kto będzie im bronił wycinać opozycję, wikłac w afery ludzi którzy im się nie podobają itp. Nie powiesz mi, ze człowiek który od tak chce wręczać łapówkę po to by kogoś na tym przyłapać jest dobry. Jeżeli ktoś nabrał łapówek, mamy świadków to takie kontrolowane podstawienie jest spoko. Ale bieganie
  • Odpowiedz
@tony_soprano: ja się w pełni z tobą zgadzam i dlatego podałem wycinek z przepisów który o tym mówi. Wiele wykopków uważa że jak ktoś uczciwy to i tak nie weźmie, ale na szczęście ustawodawca był mądrzejszy. Kto z wykopków by znalazł 100zł na ulicy i odniósł na komendę niech pierwszy rzuci kamieniem.
  • Odpowiedz
@ricardo_kaka:

Po rozmowie funkcjonariusza CBA z panem burmistrzem zachował się jeszcze fragment jego późniejszej rozmowy, być może z przełożonym. Prawdopodobnie Marek zapomniał wyłączyć dyktafon - relacjonuje nam doktor Jacek Potulski, obrońca Mirosława Wądołowskiego. - Funkcjonariusz mówi m.in., że burmistrz nie chce przyjąć korzyści majątkowej.Adwokat zwraca uwagę, że ten fragment rozmowy nie znalazł się we wcześniejszych stenogramach z podsłuchów, przygotowanych dla sądu


Widzisz jak można łatwo manipulować? Było wielokrotnie że oszukiwali
  • Odpowiedz