Wpis z mikrobloga

A wy jak przygotowujecie swoja kawę? Ja kilka lat temu znalazłem stary młynek do kawy.

Jakiś czas temu sobie o nim przypomniałem, naprawiłem, wyczyściłem i od tego czasu mielę kawę w tym archaicznym urządzeniu.

Pijam mało kawy więc trochę wysiłku aby ją przygotować daje mi sporo frajdy. Mogę sobie dobrać ,,grubość,, w zależności czy robię zalewajkę czy z mokatiery. I co najważniejsze mam pewność, że kawa jest świeża :)

Miłego dnia :)

Tak więc... wszystkiego dobrego i czas na #kawatime #kawa
źródło: comment_uVfYHiSgzvyhHFQuzI5QlVPP0lFkH1A2.jpg
  • 13
@Old_Postman:
Świetna sprawa, skoro nie pijesz dużo kawy, to przyrządzanie w takim młynku jest swego rodzaju rytuałem i potem nic, tylko się delektować kawą :D
Mocno propsuję.
Sama jak wracam do domu, gdzie mam ekspres, zawsze świeżo mielę kawę (niestety w elektrycznym młynku), ale już sam zapach świeżo mielonej pobudza :)


Miłego dnia Kolego!
@Old_Postman: @n0xx: Gdzieś u mojej babci mógłbym znaleźć taki. Tylko zastanawiam się czy są tu jakieś korzyści smakowe (bo rytuał to kwestia niezaprzeczalna), bo teraz kawowi fanboje używają młynków ceramicznych.
@Old_Postman: sam nie pije kawy ale mam dziwna historie z dokladnie takim mlynkiem:

mocno nastoletni burak dal koledze taki mlynek. kolega pieczolowicie zdrapywal zapalki i chcial robic petardy sypiac zmielone lebki zapalek w miedziane rurki i wrzucajac je do ogniska. mlynek zamienil sie w drzazgi a korbka zostawila blizne na brzuchu kolegi. burakowa matka wrzeszczala caly dzien ze kolega mogl sie zabic i mamy kretynskie pomysly. kolegowa matka straszyla milicja twierdzac
@Old_Postman: karbid stal sie dla nas osiagalny dopiero na etapie technikum ale wlasciwie nie mialo to juz znaczenia bo jeden z nauczycieli - ktory dzis by sie zwal "ekstremalnym preppersem" - chetnie robil odpowiednie wyklady i prezentacje calej klasie.

moj ojciec to dopingowal ale rownoczesnie wychodzil z podziwu ze tego nauczyciela jakas esbecja nie zawinela - glosil dosc "wywrotowe" dla uwczesnej wladzy poglady. druga lub trzecia lekcja z nim to byl