Wpis z mikrobloga

Właśnie jestem po obejrzeniu Valhalla Rising.

Jak ktoś lubi filmy w których pozostawia się pole manewru w interpretacji to GORĄCO POLECAM. Dodatkowo film jest lekko "psychotyczny" jeśli można to tak nazwać.

Ode mnie 7+/10

oraz recenzja kogoś która trafnie opisuje moje wrażenia:

Nie dlatego, że ten film to 'gniot', lecz dlatego że ten film wznosi się ponad rozumowanie i odbiór treści. W rzeczonych 3/4 filmu zacząłem odczuwać niesamowity dyskomfort psychiczny, lęk, uciśnienie jednak od początku oglądałem go z pełnym zaangażowaniem - zostałem niemalże wciągnięty w wir tego filmu nie pozwalający mi przestać go oglądać zupełnie jak bohaterom którzy musieli płynąć dalej.

Ten film nie jest obrazem szaleństwa, ten film nie ma spójnej ani niespójnej fabuły - ten film przyrównałbym do zażycia narkotyku powodujący bad trip. To jakby skondensowany ładunek wpływający bezpośrednio na psychikę nie używając do tego celu treści lecz za pomocą dźwięków, obrazu, migawek wywołujący bardzo osobisty efekt bardzo głęboko w głowie.

#film #valhalla #oceniam
  • 4
  • Odpowiedz
@LubieDlugoSpac: Tak, tu się zgodzę. Przyznam sam, że pomimo klimatu który mnie cholernie wciągnął kilka scen przesunąłem o 5 sekund. Film jest jak by nie było trochę ciężki w odbiorze. Dużo trzeba samemu interpretować.

Prawdopodobnie obejrzę go jeszcze raz. Tym razem zgaszę światło, założę słuchawki i być może "coś" wezmę.
  • Odpowiedz