Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki... Opowiem Wam jak dzisiaj pewien #rozowypasek rozwalił mnie na łopatki nierówną walką o stołek.
Wczoraj wrzuciłem wpis, że zaczyna się konkurs o stanowisko asystenta HR, w którym wziąłem udział w mojej #pracbaza. (Nie było w gorących) Wprawdzie ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale dzisiaj było ostateczne starcie pomiędzy mną, a jedną z kandydatek. Wg mnie do dzisiejszej rozmowy szliśmy "łeb w łeb".
Dzisiejsza rozmowa dotyczyła preferencji finansowych. Proste pytanie "Ile chciałbyś zarabiać?" Ja do tej pory pracując na projekcie bankowym jako konsultant zarabiałem regularnie ok 2200-2400 w zalezności od ilości sprzedaży i wysokości prowizji. Mówię więc, że chciałbym, żeby to był awans rozwojowy, niekoniecznie muszę od razu więcej zarabiać, ale nie chciałbym też zarabiać mniej niż 2000 zł bo są to pieniądze, dzięki którym żyję tutaj na jako takim marnym poziomie. Zapytali czy to ostateczna wysokość, odpowiedziałem ze raczej tak, ale oczywiście będą to pieniądze, które zainwestują dobrze. Podziękowali. Wszystko spoko.
#rozowypasek wszedł po mnie i po 10 min z uśmiechem na ustach wychodzi mówiąc, że spoko rozmowa, że komisja uśmiechnięta. Pytam ile powiedziała, że chce zarabiać...


Ciekawy jestem jutrzejszego wyniku...
  • 43
  • Odpowiedz