Wpis z mikrobloga

@marek_antoniusz: Tylko trzeba się zastanowić czy takie doświadczenie jest nam do czegoś potrzebne? To są działania o charakterze patrolowym, milicyjnym. Tego doświadczenia nie wykorzystamy w przypadku obrony albo działań opóźniających. W przypadku działań obronnych nie będziemy rozminowywać terenów, tylko ja minować, nie będziemy budować mostów, tylko je wysadzać, nie będziemy niszczyć stanowisk obrony tylko ja tworzyć. Spore różnice różnice. W przypadku obrony ciężar walki lądowej przeniesie się na miasta, na misjach
@kochamszczecin @kochman86: Działania zapobiegawcze wiele mówią o tej przeciwnej stronie właśnie. Umiesz rozminować most, to tym bardziej go zaminować, i tak dalej.

Poza tym nie ma co ukrywać, że to wesołe patrole. Żaden trening nie przygotuje na ostrą wymianę ognia.

Małe wioski nie są takie bezwartościowe. Przeszukania domów czy jaskiń to wciąż małe pomieszczenia. Uliczki afgańskie również się nadają, że tak kolokwialnie napiszę. Choć owszem, wysokość zabudowy mocno się różni, tak
@3rdManOfMayhem: Niestety osobiście się z tym zgodzić nie mogę. Dla mnie jedyny plus to poprawa sprzętu. Te misje miały sens na początku, ciągnięcie tego później całe lata w Iraku i Afganistanie to było marnowanie czasu i wytapianie zasobów.
@kochman86: O to, czy sądzisz, że plusy nie są współmierne do kosztów (zarówno materialnych jak i nie) absolutnie nie osądzam. Czy warto - nie będę polemizował. Zaznaczyłem wszak, iż widzę także minusy.

Jednak plusów jest więcej (niż podany przez ciebie), podałem kilka konkretnych. Temu zaprzeczyć nie możesz, a to, że widzisz tylko jeden, to cóż....