Wpis z mikrobloga

Jak obiecałem na #ts3 tak zrobiłem - poszedłem dzisiaj na rower.

Zebrałem się dopiero po 18:40. Wszedłem do piwnicy i odrazu sobie przypomniałem - przeniose klocki z przodu na tył bo te pierwsze są mniej starte. Po poodkręcaniu klocków zauwazylem ze te tylne są cóż... więcej niż starte, są prawie gładziutkie. Trochę mnie to zmartwiło ale przerzuciłem i 15 minut odkręcania, przykręcania, ustawiania, testów na drodze pod blokiem i brudzenia sobie rąk uznałem że cóż, lepiej nie będzie i trzeba jechać. Przynajmniej z przodu mam protoplaste licznika rowerowego - licząc odgłosy pocierania hamulców w ciągu 10s. mogę określić swoją prędkość :D

No i cool story z dzisiaj, bo jakżeby miało zabraknąć. Jadę sobie rowerkiem, dojeżdżam do skrzyżowania i oczywiście wymijam stojące auta tak aby podjechać na sam początek. Dużo miejsca więc bezpiecznie. Jak podjeżdżałem to światło zmieniło się na zielone więc co, cisnę ile mogę. Obok mnie rusza autobus a ja sobie myślę - wyścig na 1/4 mili z autobusem :D Wrzucam 3-4 i się rozpędzam, potem 3-5, 3-6 i dopiero dogonił mnie autobus. Kierowca zatrąbił dwa razy, obejrzałem się a ten obok mnie i mi wygraża pieścią :D No to przyspieszylem ile moge maksimum chyba na prostej wycisnac i sie smieje a ten zatrabil długo i odjechal :D

Ogolnie fajnie się jeździ, miasto po zachodzie ale przed zmrokiem wygląda świetnie.

#rower #przygodyrowerowe

#rowerowyrownik 29 126 - 13 = 29 113 km

http://www.endomondo.com/workouts/176781941/901534
  • 5
  • Odpowiedz