Wpis z mikrobloga

Oczywiście, że zabawka. Tak samo jak złoto, diamenty, samochód, sztuka i lego. I tak jak każda z tych rzeczy, ma swoją, jasno określoną, rynkową wartość, która będzie się zmieniać zgodnie z prawem popytu i podaży.
Handluję (z) tym i handlować będę. Mam nadzieję, że niedługo częściej niż złotówkami.