Aktywne Wpisy
Mirki... potrzebuje wsparcia.
Ale od początku:
Akt I
Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat.
Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę).
Ale od początku:
Akt I
Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat.
Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę).
Jaki jest wasz największy lęk / fobia?
Nie wiem co myśleć o znajomym. Jest on ciężko chory - zanik mięśni.
Dość kiepsko widzieć jak gaśnie się w oczach. Z roku na rok coraz słabszy.
Jak poznałem faceta to miło się gadało, imponował mi tym, że pomimo tak ciężkiej choroby osiąga tak wiele.
Zjechał kawał świata, radził sobie na studiach mimo, że lekko nie miał.
Nie raz zazdrościłem mu tych podróży i innych sukcesów ale w życiu bym się nie zamienił.
Starałem się z nim bliżej zaprzyjaźnić, pomagałem w projektach, siedziałem po nocach.
Ale zauważyłem, że na niego zwykle nie było co liczyć. Albo zapominał, albo się nie odzywał.
Pewnie nie wszystkich ale dużo osób traktuje jako środek do celu nie zostawiając nic w zamian.
W końcu kontakt się urwał.