Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #mojahistoria troche #piwnicacontent
Od gówniaka odkąd dostałem swój pierwszy internet siedziałem na różnych forach tematycznych forum o serialach, CSie, Tibi. Bywałem tam codziennie. Za każdym razem zżywałem się ze społecznością. Pisałem na shoutboxie, w zabawach Hyderparku, komentowałem każdą afere, zmiane na forum, każdą sprawe jaka dotyczyła tej małej społeczności. Szukałem atencji, wspinałem sie po szczeblach rankingów i rang forumowych, nawet tych nieoficjalnych, zawsze dążyłem do rozpoznawalności, Były różne sposoby, charakterystyczny styl pisania postów, kulturalne dogryzanie i uszczypliwości wśród innych użytkowników. Oczywiście na granicy bana #zycienakrawedzi
Zawsze gdy dostrzegła Cie elita forum, stali bywalcy czy administratorzy czuło się dreszczyk emocji. Apogeum osiągałem gdy wspominali mnie takie osoby, które wchodziły na forum raz na miesiąc. To coś niebywałego. Zawsze obok cyferek czy też suchych wykresów istniał ten nieoficjalny ranking (psychologia stada i te sprawy) i ja zawsze stawiałem to na pierwszym miejscu. Nawet grając w gry moim celem nie było zdobycie jak największego levela, najwiekszej ilości fragów tylko właśnie zżycie się ze społecznością.

Na koniec wspomne ze to wszystko skończyło sie gdzieś pod koniec gimnazjum gdy zaczeły sie wieczorne wypady na piwo, paczka qmpli inne rozrywki. W realnym życiu mam całkiem odwrotnie, nie wrzucam nic na facebooka, oprócz małej grupki znajomych nikt nic o mnie nie wie.

Jak teraz do tego wracam myślami do tych czasów to zaczyna mi tego brakować. Tego budowania sobie atencji w tych małych internetowych społecznościach.

Każdemu komu zechciało sie to wszystko czytać bardzo dziękuje
  • 1