Wpis z mikrobloga

#niewiemczycoolstory tl;dr na końcu

Byłem kiedyś w Radio Kraków i koleś z reżyserki (strasznie pocieszny swoją drogą) opowiadał różne ciekawe historie, w tym jedna o Jerzym Stuhrze (stary sztur go nazywał). Otóż miała odbyć się audycja o rzeczach związanych z regionalnymi sprawami, więc Stuhr przyszedł na nagranie. Poinstruowano go, że wystarczy nagranie tekstu i może szybko się zwijać, jeśli mu się śpieszy. Zrobił to, ale wysunął pomysł, że charakter audycji poprawiłoby poprowadzenie jej po góralsku. Na nieśmiałą wypowiedź, że byłoby to zbyt trudne odpowiedział: "Ja #!$%@? nie dam rady"? po czym idealnie powtórzył audycję po góralsku, a z rozpędu i po śląsku. Oczywiście na bieżąco przekształcając tekst z kartki na regionalizmy. :)

tl;dr Stary Stuhr jest spoko.