Wpis z mikrobloga

@AsiaNaprawia: ja swój indeks oddałem do dziekanatu. pytałem o niego miesiąc później, to babska darły się na mnie, że one tego indeksu nie mają i żebym porozmawiał z dyrektorem, albo popytał u kolegów (whaaaaaaat?). przetrząsnąłem im całą szafę (taką na indeksy, niektórym pozwala się tam grzebać) i chuuuuuuuuja znalazłem. 4 m-ce później w tej samej szafie był mój indeks, a jak się spytałem skąd się wziął, to usłyszałem, że zawsze tam