Wpis z mikrobloga

#nabijamwpisy #wiosenneporzadki

Z okazji wolnego z powodu kaszlu posprzątałam sobie bardziej gruntownie pokój i znów masę niepotrzebnych gratów wyrzuciłam. Z każdym takim sprzątaniem jest ich co raz mniej. Biorąc pod uwagę, że urzęduję w tym pokoju prawie że od urodzenia czyli jakieś 22lata to jest duży progres. Przyda się jak w końcu będę się wyprowadzała, bo już coraz lepiej widzę przeniesienie tego do jakiegoś mieszkania.;d a dwa lata temu było to jeszcze niemożliwe.

Bo w sumie ciężko rozstać się z niektórymi rzeczami, które się odkrywa podczas sprzątania. Z tego co wiem to na szczęście nie tylko ja tak mam. Ale przyjęłam złotą zasadę: nie pamiętam, że to mam tzn że jest mi niepotrzebne. W ten sposób pozbyłam się dzisiaj starej klawiatury i głośników.:D

Też Wam ciężko się rozstać z jakimiś rzeczami i je 'chomikujecie"?;p
  • 6
  • Odpowiedz
@biuna: Jak mieszkałam w rodzinnym domu to owszem, ale po wyprowadzce już nie mam takich zapędów i większość rzeczy szybko ląduje w koszu.
  • Odpowiedz
@Adrianq: no stare, nie wiedziałam nawet, że je mam. Mamusia odda na jakimś "festynie" i kwiatki za nie dostanie tak jak i za klawiaturę..

@knysha: ojtak.. ale jakoś z tym walczę. Aczkolwiek strych w moim domu pokazuje jak to bardzo prawdziwe jest.

@gaska: U mnie to też kwestia tego, że mi zawsze rodzina powtarzała "nie no co Ty nie wyrzucaj tego, może się przydać" Teraz to
  • Odpowiedz