Wpis z mikrobloga

#islam #albania #islamizm #muzulmanie #imigracja #kosowo #serbia #bosnia #polityka #4konserwy #historia

„TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ” 2 kwietnia 1999

Protestuję!

PROTESTUJĘ przeciwko bandyckiej napaści wojsk Zachodu
na suwerenne państwo jugosłowiańskie — napaści,
której celem jest ukradzenie temu państwu dużego fragmentu
terytorium!
Żeby wszystko było jasne: Milošević nie był i nie będzie „bohaterem
mojego romansu” (delikatnie mówiąc), lecz mój protest
— protest antykomunisty przeciwko zbrodni, którą od początku
piętnuje komuna — jest niezbędny właśnie dlatego, by czerwoni
nie zachowali monopolu na ten protest. Gotów byłbym poprzeć
cios wymierzony każdej kreaturze rodzaju Miloševicia, ale bombardowań
Jugosławii dla uszczuplenia jej suwerenności i zmiany
jej granic — nigdy! Pachną mi one bowiem agresją Hitlera na
Czechosłowację (1938), agresją Stalina na Finlandię (1939), jak
również niemiecko-sowiecką agresją na Polskę („toutes proportions
gardées, naturellement”).

PROTESTUJĘ przeciwko notorycznym umizgom biurokracji
amerykańskiej i europejskiej do świata muzułmańskiego — barbarzyńskim
efektem owej kontrchrześcijańskiej tendencji jest
właśnie napaść na Jugosławię za to, że próbowała hamować
sterowaną z zewnątrz gwałtowną albanizację (czyli muzułmanizację)
Kosowa! Ten sam Zachód, który nigdy zbrojnie nie interweniował,
gdy przez wiele lat i wobec całych narodów były łamane
prawa człowieka (m.in. w tzw. „krajach satelickich” imperium
sowieckiego) — raptownie odzyskał sumienie i werwę bojową,
gdy małe-niepodległe-chrześcijańskie państwo broni się
przed dywersyjnym uszczuplaniem mu terytorium na rzecz islamu.
Poczytajcie statystyki, które bilansują permanentną, żywio-
łową islamizację Europy! Francja już płaci gorzką cenę wieloletniego
nielimitowanego napływu rzesz muzułmanów, a kiedyś
zapłaci cenę straszną. Islam jest bowiem religią drapieżną; wojownicza
nienawiść do chrześcijan i niezłomna wrogość wobec
kultury europejskiej są fundamentami tego kultu. Miliony ludzi
tolerujących agresję przeciwko Jugosławii nie mają pojęcia, że
gdy w Europie buduje się meczety bez żadnych kłopotów — w
wielu krajach islamu samo posiadanie krzyża lub wzywanie
Chrystusa karane jest śmiercią z mocy prawa!

PROTESTUJĘ przeciwko ogólnoświatowemu faryzeuszostwu
mediów, które zakłamują tragedię Kosowa ukazując Serbów
jako zwyrodnialców, a muzułmanów jako niewinne baranki,
ofiary niczym nie sprowokowanego gwałtu. Krew (winna i niewinna)
leje się tam wskutek gry międzynarodowej, dzięki intrygom
światowych „lalkarzy” (często kryptolewicowców), dla któ-
rych kukiełkami są narody i państwa. Amerykański żigolak, traktujący
rakiety jak cygara do testowego wciskania we wszelką
słabiznę — tylko firmuje swym nazwiskiem bezwstyd tej manekinady,
czyli hańbę tej agresji, ukazywanej przez hordy „poprawnych
politycznie” dziennikarzy jako triumf sprawiedliwości. Nie
ma tu sprawiedliwości — jest tu odwieczne ludzkie bezprawie
silniejszego agresora.

PROTESTUJĘ wreszcie przeciw wmawianiu społeczeństwu
polskiemu, że „nasi chłopcy” winni wspomóc agresorów, bo to
przybliży nas do Europy, do Ameryki i w ogóle do cywilizacji.
Zbyt często i zbyt łatwo (nie bez obojętności świata) historia
przybliżała Polaków do zagłady metodą agresji ze Wschodu i
Zachodu. Co prawda agresja i bandytyzm są dzisiaj ustawowo
tolerowane przez kolejne polskie rządy (czego dowodem fakt, iż
prawo głaska lub chroni bandytów i wszelką szumowinę, a do
sądów, aresztów i więzień regularnie zawleka się ludzi, którzy
mieli czelność stawić bandziorowi czy żulowi opór) — lecz
publiczne uświęcanie międzynarodowej agresji to jeszcze
wyższa jakość faryzeuszostwa. Kazano już Polakom kochać
muzułmańskich gangsterów (Czeczenów), kazano szanować
muzułmańskich bolszewików (Kurdów), a teraz mamy oklaskiwać
lotnictwo, które rysując bombami nową mapę Bałkanów
tworzy nader wygodny precedens — iluż „niegrzecznym” pań-
stwom można będzie capnąć jakąś prowincję, używając etnicznego
pretekstu! Lub pretekstu pt. „prawa człowieka”! Jeśli ten
precedens kiedyś sprawi, że zwrócony nam zostanie Lwów —
to ja przestanę protestować, panowie „europejczycy”!

WALDEMAR ŁYSIAK

P.S. Oczywiście przestanę protestować tylko pod warunkiem,
że przy zwracaniu Lechitom Lwowa nie zostaną nam zabrane
metodą kosowską Pomorze, Śląsk lub Mazury.
  • 1
  • Odpowiedz