Wpis z mikrobloga

zrobiłem w biedrze kolejny #cebuladeals

niedługo mam wesele, więc przygotowania w toku. jako, że budżet chudy to kombinujemy z narzeczoną jak się da, żeby tanio wyszło. w biedrze jest promocja na coca-colę, przy zakupie dwóch sztuk po litrze wychodzi korzystna cena - kupiłem 50 litrów coca-coli. poszedłem zapakować, w tym czasie narzeczona poszła kupić normalne jedzenie na obiad. dzwoni, że znalazła na półce sprite - tak samo, przy zakupie dwóch sztuk po litrze wychodzi cena 2zł za litr, czyli 3,99 za dwie sztuki. jako, że sprite też mamy w menu zakupów to się wróciłem i zapakowałem 24 sztuki.

płacimy przy kasie i okazuje się, że cena na sprite wynosi nie 3,99 a 4,49 zł - no to mówię kasjerce, że cena na półce była inna, poszedłem jeszcze się upewnić. przychodzi kierowniczka - tłumaczymy co i jak - ok, idzie sprawdzić a ja za nią. mówię jej, że napój wziąłem z innego miejsca, i że tam cena jest 3,99 zł. kierowniczka spojrzała i stwierdziła, że to stara cena i kazała ją zdjąć. wracamy do kasy i kierowniczka oburzona, że to stara cena i już nie obowiązuje. ja twardo, że skoro pisało 3,99 to chce kupić za 3,99, bo po to się specjalnie wracałem i ładowałem te 24 litry sprite. kierowniczka próbowała mnie chyba litością przekonać, że przecież ona te 20 zł (?!) będzie musiała ze swojej kieszeni oddać. kasjerka mówi, że to 6 zł a nie 20... ja twardo, że jak ja w mojej firmie coś klientowi nabruzdam to też ze swojej kasy muszę oddawać. do dyskusji zdążył się włączyć jakiś facet, że skoro cena wisiała taka to po takiej mają mi sprzedać i niech nie cudaczy. to już w ogóle zirytowało kierowniczkę i rozkazała biednej kasjerce oddać nam te 6 zł.

podziękowałem, przeprosiłem klientów w kolejce za zamieszanie i poszedłem.

też byście o te 6 zł się awanturowali? tym bardziej, że ostatnim razem ~17 zł z powodu awarii kasy płatniczej mi podarowali bez żadnego zająknięcia i kierowniczka (inna) stwierdziła, że to i tak pójdzie w stratę sklepu i przepraszała, że musiałem czekać i że muszą paragon zachować na dowód.

#biedronka #cebuladeals
  • 50
  • Odpowiedz
@pablo397: Nie, nie byśmy. Błędy się zdarzają każdemu. Przy takiej ilości 6 zł nie jest aż taką oszczędnością. Zamiast cebulkować na zakupach, znajdź sobie dodatkowe źródło dochodu, żeby właśnie nie być takim paskudnym cebulakiem
  • Odpowiedz
  • 16
@jakno:
@pablo397: ale to nie jest cebulowanie to jest domaganie się swojego, ta kierowniczka dzięki temu że on tam kupuje ma na chleb, nie powinna wogole się kłócić. Takie prawo ma klient i tyle koniec gadania.
  • Odpowiedz
@chrup: Jeśli wyceniasz swój czas, na awanturowanie się przy kasie, w sytuacji, że ktoś popełnił błąd i nie ściągnął ceny, a nie celowo chce Cię wyruchać na te 6 zł, to tak, jesteś cebulakiem.

@Andczej:
  • Odpowiedz
@csmrex: nie chodzi o ciężar a o nieporęczność nalewania z tak dużej butelki, zwłaszcza gdy goście są już zdrowo wypici. restauracja tak samo odradzała kupywanie dużych butelek.
  • Odpowiedz
@schreder: Ja wiem o tym, ale nie roztrząsamy tej kwestii pod względem prawnym, tylko tym, że koleś wycenił siebie i swój czas na 6 zł przy robiąc awanturę przy kasie, gdzie ktoś po prostu się pomylił, a nie celowo chciał go wyruchać na kasę. Moim zdaniem to różnica.

I tak, pracowałem w handlu i potwierdzam, że cena na półce obowiązuje.
  • Odpowiedz
@pablo397: Jest tak,że obowiązuje cena która jest wywieszona ale przeważnie nikt się o to nie awanturuje. Mnie osobiście nie chciałoby się robić zadymy o taką sprawę, ale o swoje prawa trzeba walczyć :)
  • Odpowiedz
@pablo397: o jakieś grosze nie ale o 5 złotych warto, ostatnio kasjerka mnie na 10 #!$%@?ć chciała bo policzyła kilogram cukierków a nie tyle ile miałem ;)
jednak z drugiej strony trzeba mieć trochę wyrozumiałości bo pracowałem w Media Expercie w 3 lub 4 osoby musieliśmy ogarniać dział IT, telekom, foto, gry i konsole czyli ponad 1000 produktów jak nie więcej gdzie przy zmianie promocji potrafiło się zmienić 100 cen
  • Odpowiedz