Aktywne Wpisy
SzubiDubiDu +84
Szukam brytolskich filmów do oglądania. Nie chodzi o samą produkcję brytyjską a ten ciężki brytolski klimat - brzydkie ulice, brzydkie mordy, szara pogoda i ciężki akcent, że bez napisów nic nie rozumiesz.
Wszystko z 70s/80s/90s/2000s poproszę. Macie coś?
Do tej pory polecam:
1. Trainspotting (1996) - film pozornie o ćpunach ale w sumie to kinematografia o ludziach, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem i ze soba "CZUS LAJF" i ciężki szkocki akcent
Wszystko z 70s/80s/90s/2000s poproszę. Macie coś?
Do tej pory polecam:
1. Trainspotting (1996) - film pozornie o ćpunach ale w sumie to kinematografia o ludziach, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem i ze soba "CZUS LAJF" i ciężki szkocki akcent
Maczuga_Herkulesa18 +299
100 plusów i pisze do konsultantki sklepu erotycznego w którym się zaopatruje, że świetnie się bawie przy ich zabawkach + wklejam jej odpowiedz w komentarzu #logikaniebieskichpaskow
niedługo mam wesele, więc przygotowania w toku. jako, że budżet chudy to kombinujemy z narzeczoną jak się da, żeby tanio wyszło. w biedrze jest promocja na coca-colę, przy zakupie dwóch sztuk po litrze wychodzi korzystna cena - kupiłem 50 litrów coca-coli. poszedłem zapakować, w tym czasie narzeczona poszła kupić normalne jedzenie na obiad. dzwoni, że znalazła na półce sprite - tak samo, przy zakupie dwóch sztuk po litrze wychodzi cena 2zł za litr, czyli 3,99 za dwie sztuki. jako, że sprite też mamy w menu zakupów to się wróciłem i zapakowałem 24 sztuki.
płacimy przy kasie i okazuje się, że cena na sprite wynosi nie 3,99 a 4,49 zł - no to mówię kasjerce, że cena na półce była inna, poszedłem jeszcze się upewnić. przychodzi kierowniczka - tłumaczymy co i jak - ok, idzie sprawdzić a ja za nią. mówię jej, że napój wziąłem z innego miejsca, i że tam cena jest 3,99 zł. kierowniczka spojrzała i stwierdziła, że to stara cena i kazała ją zdjąć. wracamy do kasy i kierowniczka oburzona, że to stara cena i już nie obowiązuje. ja twardo, że skoro pisało 3,99 to chce kupić za 3,99, bo po to się specjalnie wracałem i ładowałem te 24 litry sprite. kierowniczka próbowała mnie chyba litością przekonać, że przecież ona te 20 zł (?!) będzie musiała ze swojej kieszeni oddać. kasjerka mówi, że to 6 zł a nie 20... ja twardo, że jak ja w mojej firmie coś klientowi nabruzdam to też ze swojej kasy muszę oddawać. do dyskusji zdążył się włączyć jakiś facet, że skoro cena wisiała taka to po takiej mają mi sprzedać i niech nie cudaczy. to już w ogóle zirytowało kierowniczkę i rozkazała biednej kasjerce oddać nam te 6 zł.
podziękowałem, przeprosiłem klientów w kolejce za zamieszanie i poszedłem.
też byście o te 6 zł się awanturowali? tym bardziej, że ostatnim razem ~17 zł z powodu awarii kasy płatniczej mi podarowali bez żadnego zająknięcia i kierowniczka (inna) stwierdziła, że to i tak pójdzie w stratę sklepu i przepraszała, że musiałem czekać i że muszą paragon zachować na dowód.
#biedronka #cebuladeals
@pablo397: ale to nie jest cebulowanie to jest domaganie się swojego, ta kierowniczka dzięki temu że on tam kupuje ma na chleb, nie powinna wogole się kłócić. Takie prawo ma klient i tyle koniec gadania.
@Andczej:
I tak, pracowałem w handlu i potwierdzam, że cena na półce obowiązuje.
jednak z drugiej strony trzeba mieć trochę wyrozumiałości bo pracowałem w Media Expercie w 3 lub 4 osoby musieliśmy ogarniać dział IT, telekom, foto, gry i konsole czyli ponad 1000 produktów jak nie więcej gdzie przy zmianie promocji potrafiło się zmienić 100 cen