Wpis z mikrobloga

#film #maratonfilmowy

39 536 - 1 = 39 535

Hydrozagadka (1970) - reż. Andrzej Kondratiuk
Ocena: 3/10

Kompletny misz-masz, nagrany, choćby połowę filmu wycięto lub zgubiono kartki ze scenariuszem.
Świetny zabieg z poświęceniem wstępu filmu postaci, która potem pojawia się w filmie az dwa razy, w dosyć przypadkowych i nie mających nic wspólnego z głównym wątkiem scenach.
Dużo pisać, ale szkoda słów.

Ktoś widział i spodobał mu się? Wyjaśni mi, co go w nim urzekło?
Pobierz Zuchwaly_Pstronk - #film #maratonfilmowy

39 536 - 1 = 39 535

Hydrozagadka (1970...
źródło: comment_SxLPMkjc70p5rCySTticYeCVZmGxAnY2.jpg
  • 39
@Zuchwaly_Pstronk: nie, tu akurat chodziło mi o pomysł tego czytania napisów, nieprecyzyjnie się wyraziłem. Natomiast w samym filmie to tak, konwencja pastiszu też mi się podobała, ale też taka absurdalność. Trochę to takie jak Monthy Python im wyszło, nie wiem, czy zamierzenie.
@Zuchwaly_Pstronk: Osobiście bardzo lubię Doktora Plamę. Jak dla mnie ten film urzeka właśnie tym, że jest taki przerysowany, zupełnie inny niż wszystkie inne filmy. Książę maharadża Kaburu, As, Taksówkarz czy Malutki, z każdą postacią wiąże się jakaś scena, z której można by sypać powiedzeniami jak z rękawa.
@Hellfreezer o tym samym pomyślałem jak obejrzałem go pierwszy raz, że chyba jedyny. A szkoda mogłoby powstać jeszcze trochę takich komedii.
@Frank_Costello: no a właśnie IMO doktor Plama jest przerysowany dokładnie w taki sposób, jak przerysowany jest każdy w złoczyńca w podobnym filmie. Nic go nie wyróżnia.

Powiedzenia. Właśnie czytałem potem dużo o tych powiedzeniach. "Komary rypią", "zdejm kapelusz" etc, o tym jakie są dobre dowiedziałem się w sumie z komentarzy, podczas seansu ni ziębiły ni grzały. Same powiedzenia to troszkę za mało, przy postaciach i historii bez wyrazu.
Ale wiadomo, nie
@Zuchwaly_Pstronk: Wydaje mi się, że trzeba też spojrzeć na to kiedy był nakręcony. To czyni ten film trochę taką parodią tych wszystkich superprodukcji zza oceanu. Ale podobno o gustach się nie dyskutuje bo z tym jest jak z pewną częścią ciała, w której plecy tracą swoją szlachetną nazwę, każdy ma swój ;)
@Zuchwaly_Pstronk: Ja mam mieszane odczucia, ponieważ historia jest do bólu prosto przedstawiona i przewidywalna, ale jednak uwielbiam go za niektóre groteskowe klimatyczne sceny i proste, acz mnie śmieszące teksty :)
Inne podejście w polskim kinie, które mnie połowicznie kupiło.