Wpis z mikrobloga

@CaH2PO42: To jest #!$%@? kpina, ochrona powinna takich zawodników na kopach #!$%@?ć. Rok temu leciałem ok. 6 rano na wyspy kanaryjskie (ok. 3h lotu). Jakiś #!$%@? obok wyciągnął 0,5l soplicy i zamknął na jakimś małym soczku typu Kubuś. Inba za inbą (leciał z karynką) - darcie mordy, zaczepianie innych ludzi, kruszenie jedzeniem na głowe starszym ludziom... No i #!$%@?ło wódą nie do zniesienia - szczególnie, że wstałem w nocy, żeby lecieć
@CatHater: Dziwne bo np w singbadzie, np z polski do innego kraju to bardzo często nie wpuszczają jak wyczuja od ciebie alkohol żeby nie było takich przypadków jak opisałes. Nie ma żadnego wytlumaczenia i bilet za 80eu możesz sobie wsadzić. A że linie lotnicze mają #!$%@? to się w głowie nie mieści.
@CaH2PO42: z Katowic to zazwyczaj lecą "szklany" i loty z nimi to tylko wstyd dla narodu... Raz leciałem z typiarą co się piwem oblała i prosiła stewarda o...


Bez przesady...
Jeszcze koło takich miej pokój w hotelu...
@jaksiepatrzy: normalnie, a co? kupił na bezcłowym, przelał do butelki, norma w czarterach z Polski.
@CaH2PO42: swoją drogą, leciałem z polskim biurem podróży tylko raz (i oczywiście była inba z wódą i paleniem w toalecie, lol). z niemieckim biurem ani z angielskim takich przebojów nie było, a leciało dużo więcej ludzi i dłużej (dreamlinerem za atlantyk).
@CatHater: jak niby wniósł pół litra na pokład samolotu?


@jaksiepatrzy: Byłeś kiedyś na lotnisku w ogóle?
Po nadaniu bagażu rejestrowanego idziesz na super dokładne macanko. Zero alkoholu.
Przechodzisz, na górę i MYYYK świat sklepów zwanych strefą bezcłową. A tam morze alkoholu, ceny całkiem ciekawe. Bach! Kupujesz pół literka. Chowasz do bagażu podręcznego - plecak.
Idziesz do wyznaczonej bramki. Pokazujesz bilet i dowód, idziesz do samolotu. Wsiadacz, wyciągasz pół litra soplicy,