Wpis z mikrobloga

Mirki, czytał kto Kaczora Donalda tak w okolicach 2001/2002 roku? Pamiętam że do któregoś numeru była dołączona książka, której tytułu nie mogę sobie przypomnieć. Była o grupce dzieciaków które razem ze swoją ciotką lecąc samolotem (jakąś awionetką) rozbiły się na jakimś zadupiu. Tam był jakiś obskurny hotelik, i jakieś laboratoria które potem odkryli. Któregoś z nich potem porwali, i tak dalej - typowy "thriller" dla gówniaków. W tym labolatorium były chyba jakieś małpy.

To co jeszcze pamiętam to to że w książce było kilka zagadek, które wraz z rozwojem fabuły trzeba było rozwiązać (była dołączona jakaś folia pozwalająca odczytać "zaszyfrowane" odpowiedzi ze ściągi jak ktoś nie ogarniał).

Możliwe że ktoś jeszcze to pamięta i ma trochę więcej informacji (tytuł chociażby :D) ?

#kaczordonald #gimbyniepamietajo
  • 2
  • Odpowiedz
@Drzemka_w_cieniu_drzew: Znam ten ból - u mnie zachował się chyba ledwie jeden numer.

Co do książki to przypomniało mi się jeszcze że małpy w tym labolatorium chodziły w takich czerwonych szatach, przez co nie było wiadomo na początku co to za postacie. A całe to zadupie było gdzieś na bagnach, bez łączności radiowej.
  • Odpowiedz