Budze sie o 3:10 w pokoju hotelowym obok rozowego paska.
Ide to toalety ktora jest w pokoju tj wiecie o czym mowie.
Wracam i widze ze ubrania ktore ladnie poskladal moj rozowy pasek i ktore lezaly na krzesle sa rozrzucone po calym pokoju. Tak jakby ktos w nie kopnal.
Rozowy sie obudzil i mowi ze jakis halas byl i ze bede jej te ciuchy skladal.
Wiec jej tlumacze ze to nie ja. Ze nie szedlem nawet kolo tego krzesla. Nie wiem nawet jak to mozliwe bo to nie wyglada jakby ktos o te ubrania zachaczyl tylko w nie #!$%@? z jakas sila.
W kazdym badz razie pozbieralem te ubrania z ziemi i pierdyknalem na fotel.
Rozowy wystraszony ze moze oknem ktos wszedl by okrasc turystow. Tlumacze ze to nie mozliwe ale sie nie zle wystraszyla.
W kazdym badz razie poszlismy spac przy zamknietych oknach i zapalonym swietle.
Nie wiem ile czasu minelo odkad zasnelismy ale raczej nie duzo jak obudzil nas halas.
Ksiazka ktora lezala na polce jebla na.podloge oraz jej krople do.nosa ktore lezaly w innym miejscu.
.
Od razu sie obudzlismy.
Ogolnie zdziwienie bo ksiazka napewno lezala na polce tak by nie.spadla.
Chwilowa.konsternacja, a zaraz sluchac w lazience sluchac jakies halasy.
Rozowy zaczal piszec i krzyczec . . . ja tez posrany nie wiem.co sie dzieje.
Po kilku sekundach poszedlem do lazienki, a tam kubek na wode i szczoteczka rozowego na.ziemi. Do tego przewrocony stojak na papier toaletowy.
Mowie rozowemu ze jak to duch to chodzi mu o nia, a nie o mnie bo to jej rzeczy rozrzuca po calym hotelu nie moje. I zeby mnie w to nie mieszali.
Rozowy mowi ze.to nie jest smieszne.i ze mam isc z nia do toalety bo sie.boi, a musi.sie zalatwic.
Powiem Wam mireczki ze mlody to ja nie jestem ale leze od godziny przy zapalonym swietle i boje sie zasnac.
Nie wiem moze to jakas ukryta kamera albo takie zarty robia sobie w tym hotelu z gosci podczas ich ostatniej nocy.
Miałem podobna sytuację, zaraz po zgaszeniu świata, i polzeniu się w łóżku, w kuchni coś się przewracalo, pewnej nocy pelna naczyn susarka spadła z blatu i znalazla się po drugiej stronie kuchni. Kiedyś spadł dezodorant, gdy go podnosilem byl gorący... Ale i tak nie wierze w duchy choć nie potrafię tego co się zdarzyło racjonalnie wytłumaczyć :-)
Budze sie o 3:10 w pokoju hotelowym obok rozowego paska.
Ide to toalety ktora jest w pokoju tj wiecie o czym mowie.
Wracam i widze ze ubrania ktore ladnie poskladal moj rozowy pasek i ktore lezaly na krzesle sa rozrzucone po calym pokoju. Tak jakby ktos w nie kopnal.
Rozowy sie obudzil i mowi ze jakis halas byl i ze bede jej te ciuchy skladal.
Wiec jej tlumacze ze to nie ja. Ze nie szedlem nawet kolo tego krzesla. Nie wiem nawet jak to mozliwe bo to nie wyglada jakby ktos o te ubrania zachaczyl tylko w nie #!$%@? z jakas sila.
W kazdym badz razie pozbieralem te ubrania z ziemi i pierdyknalem na fotel.
Rozowy wystraszony ze moze oknem ktos wszedl by okrasc turystow. Tlumacze ze to nie mozliwe ale sie nie zle wystraszyla.
W kazdym badz razie poszlismy spac przy zamknietych oknach i zapalonym swietle.
Nie wiem ile czasu minelo odkad zasnelismy ale raczej nie duzo jak obudzil nas halas.
Ksiazka ktora lezala na polce jebla na.podloge oraz jej krople do.nosa ktore lezaly w innym miejscu.
.
Od razu sie obudzlismy.
Ogolnie zdziwienie bo ksiazka napewno lezala na polce tak by nie.spadla.
Chwilowa.konsternacja, a zaraz sluchac w lazience sluchac jakies halasy.
Rozowy zaczal piszec i krzyczec . . . ja tez posrany nie wiem.co sie dzieje.
Po kilku sekundach poszedlem do lazienki, a tam kubek na wode i szczoteczka rozowego na.ziemi. Do tego przewrocony stojak na papier toaletowy.
Mowie rozowemu ze jak to duch to chodzi mu o nia, a nie o mnie bo to jej rzeczy rozrzuca po calym hotelu nie moje. I zeby mnie w to nie mieszali.
Rozowy mowi ze.to nie jest smieszne.i ze mam isc z nia do toalety bo sie.boi, a musi.sie zalatwic.
Powiem Wam mireczki ze mlody to ja nie jestem ale leze od godziny przy zapalonym swietle i boje sie zasnac.
Nie wiem moze to jakas ukryta kamera albo takie zarty robia sobie w tym hotelu z gosci podczas ich ostatniej nocy.
#hotel #urlop #wakacje
Uff sorry poniosło mnie... ale nauke weź sobie do serca proszę.
Komentarz usunięty przez autora
@Abroon:
(╯︵╰,)
@Choir @Abroon