Wpis z mikrobloga

#czeczeni #kaukaz #ciekawostki

Dobry wieczór, dzisiaj kolejny wpis wzbogacający tag #czeczenia o coś więcej niż przestępczość i terroryzm :)

Poruszę temat ciekawy, ale (szczególnie) współcześnie równie kontrowersyjny - czeczeński honor. Jeśli zapytać pierwszą lepszą napotkaną osobę z czym kojarzą się jej Czeczeni, to zaręczam, że prędzej spodziewać się można odpowiedzi "uran" niż "honor". I rzec by można, że wynika to z niewiedzy, jednak nie chciałabym usprawiedliwiać młodego pokolenia kaukaskich imigrantów, którzy chcąc nie chcąc zastępują wartości kulturowe religijnymi, dając nam popis szacunku, miłości i pokoju.

Wpadnie nam trochę słówek: Czeczen w języku czeczeńskim to noxcho i na tej podstawie powstała "Noxchalla", czyli niepisany zbiór przymiotów, które powinien posiadać prawdziwy Wajnach.

Noxchalla nie jest sztywnym kodeksem, którego musi się trzymać każdy Czeczen. To świadome i dobrowolne trwanie na drodze samodoskonalenia się. Noxchalla jest swoistą filozofią, ideologią pomagającą i to żyć z podniesioną głową.

Gdyby Noxchallę rozłożyć na czynniki pierwsze, cóż byśmy pod nią znaleźli?

Honor - сий
Szlachetność - оьздангалла
Odwaga - доьналла
Śmiałość - майралла
Hojność - комаьршалла
Duma - яхь
Sprawiedliwość - нийсо

W praktyce jest to staranie się o nie utracenie człowieczeństwa i męskości, nie uleganie pokusie, nie tracenie ducha w sytuacjach kryzysowych, opanowanie emocji, a także pokora, życzliwość i gościnność. Prawdziwy Noxcho nie toleruje przemocy, kłamstwa, hipokryzji oraz tchórzostwa.

Gościnność zajmuje szczególne miejsce w życiu Czeczenów, ba, kaukaska gościnność jest znana jak świat długi i szeroki!
Gdyby nie ona, ileż biednych wędrowców padłoby z głodu, pragnienia, czy też stałoby się ofiarami dzikich zwierząt lub zbójów? To właśnie Noxchalla zobowiązuje Wajnachów do przyjęcia gościa pod swój dach.
No a wąskie, górskie ścieżki? Prawdziwy Noxcho kierując się uprzejmością przepuści osobę idącą z naprzeciwka. Jeśli podróżuje konno ma obowiązek jako pierwszy przywitać się z pieszym, a w przypadku osoby starszej - ze względu na szacunek - musi zejść z konia by móc ją pozdrowić.

Noxchalla odznacza się także głębokim szacunkiem do kobiet. Przytoczę historię, którą usłyszeć można od niemal każdego Czeczena, lub przeczytać można niemal w każdej publikacji na temat ichniej kultury.

Do pewnego domu na skraju wioski zapukał zbłąkany wędrowiec. Gospodarz wyjechał, natomiast kobieta została sama pilnując obejścia. Ze względu na to, iż nie można odmówić gościny, kobieta przyjęła pielgrzyma i pościeliła mu łoże w najlepszej sypialni. Sama natomiast spędziła noc na ganku przy zapalonej świecy, tak aby nikt nie miał wątpliwości, co do jej postępowania. Gdy po przebudzeniu wędrowiec zorientował się w krępujących okolicznościach swojej wizyty, postanowił jak najszybciej opuścić domostwo. Wychodząc w pośpiechu dotknął gospodyni małym palcem u ręki. W poczuciu swego honoru obciął ten palec kindżałem.

Ta historyjka zdaje się być kwintesencją prawdziwego Noxcho.

Pisząc o Czeczenach nie można zapomnieć o wolności. Jest to naród, który szczególnie ją sobie ulubował i niestety słono przyszło mu za to płacić. Umiłowanie wolności Czeczen wysysa z mlekiem matki (нана). Jednym z najstarszych czeczeńskich pozdrowień jest "приходи свободным!" (luźne tłumaczenie: przychodź wolny!)
Warto wspomnieć, że Czeczeni nie wykształcili społeczeństwa klasowego. Nie było panów i niewolników. Wolnoć Tomku w swoim domku. Każdy Czeczen był panem swego podwórza i stada owiec, a raczej swej wieży z kamienia i stada owiec.

Noxchalla to przyjaźń na całe życie - w doli i niedoli. Nieuprzejmość względem brata można wybaczyć, ale względem przyjaciela nigdy. Wielkie przywiązanie do przyjaźni oraz zaangażowanie w nią mogę potwierdzić własnymi doświadczeniami. Przyjaźń jest jednym z najważniejszych aspektów życia Czeczenów, jak to mawiają jeśli chcesz kogoś poznać to poznaj jego przyjaciół. Ile w tym prawdy? Oceńcie sami :)

Wszyscy dobrze wiemy, że życie to nie tylko słodycz. Noxchalla mówi, że mądre i cierpliwie cierpienie kształtuje umysł i sumienie. To droga do odkrywania siebie. A o cierpieniu w wydaniu czeczeńskim planowałabym zrobić oddzielny wpis, choć przytoczę pewną anegdotę o ściętej głowie, która zdaje się trafnie ujmować ten aspekt wajnachskiej mentalności:
dopiero co ścięta głowa staczała się ze zbocza góry myśląc, że gorzej być nie może, po czym rozbiła się o skały

Także nie ma co płakać, że jest źle, bo zawsze może być gorzej!

Tym niezbyt (a może jednak trochę) optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis.

Dziękuję za uwagę i życzę spokojnej nocy.

https://www.youtube.com/watch?v=i9JaUkxTBbI - co by lepiej się czytało :)