Wpis z mikrobloga

@fortheworld: mnie zastanawia, że przy każdej rozmowie w TV na ten temat, nikt po prostu nie powie, że te kobiety, które dostają mniej, widocznie mniej potrafią. To taki temat tabu. Nawet przedstawiciele KORWINu nie są na tyle odważni by to powiedzieć.
  • Odpowiedz
nikt po prostu nie powie, że te kobiety, które dostają mniej, widocznie mniej potrafią

@wnocy: Tak też może się zdarzyć, ale przede wszystkim kobiety:
1. Statystycznie skupiają się bardziej na życiu rodzinnym niż na robieniu kariery, więc są np. wyraźnie mniej chętne do pracowania po godzinach czy wyjazdów na delegacje.
2. Statystycznie są mniej waleczne/skłonne do podejmowania ryzyka, więc słabiej/rzadziej negocjują podwyżki.
3. Statystycznie częściej zachodzą w ciążę. ( ͡°
  • Odpowiedz
@CamelCase: Jednak przekombinowałam po drodze, więc najmocniej przepraszam. Wygląda na to, że zasiłek macierzyński i wychowawczy w przedsiębiorstwach zatrudniających poniżej 20 osób jest jednak wypłacany przez ZUS (trochę mi ulżyło), ale nadal pozostaje kwestia blokowanego etatu i potencjalnie niepotrzebnego już pracownika, który wraca do pracy po nierzadko bardzo długim okresie czasu, którego długości nie da się w dodatku od razu przewidzieć. Ciąża wiąże się także z dodatkowymi zwolnieniami lekarskimi, za
  • Odpowiedz
@uczalka: to o czym piszesz wpływa na chęć zatrudnienia kobiet, ale nie tłumaczy niższych zarobków.
Kobieta nie zarabia mniej dlatego, że pójdzie na macierzyński.
Mogę się wypowiadać tylko o branży IT, bo z nią mam styczność, i tutaj faktycznie kobiety zarabiają mniej, ale to wynika tylko z tego, że są słabsze na tych stanowiskach (tak statystycznie).
Często wpływa na to inny sposób myślenia, czasami fakt, że w domu nie mogą poświęcić tyle czasu na rozwijanie swoich umiejętności bo muszą zajmować się dziećmi, ale fakt jest faktem. W porównaniu z mężczyznami, losowo dobrana grupa kobiet będzie miała mniejsze umiejętności niż inna losowa grupa mężczyzn.
Dlaczego nie możemy zaakceptować faktu, że kobieta od mężczyzny różni się nie tylko macicą?
Dlaczego ktoś chce wartościować te różnice? Dlaczego ktoś chce na tym polu walczyć o równość, skoro taka walka jest
  • Odpowiedz
@uczalka
4. Parametry kobiety są bardziej zmienne. Skuteczność kobiety w identycznej sytuacji jest zmienna w zależności od daty. Bywają jednostki, u których to widać i nawet się uwzględnia przy przydzielaniu zadań.
  • Odpowiedz
3. Statystycznie częściej zachodzą w ciążę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@uczalka: Statystyka jest mizoginiczna, jest narzędziem patriarchalnego ucisku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wnocy: @uczalka: nie wzięliście pod uwagę jeszcze jednego - zestawienia płacy kobiet i mężczyzn na których widać największe różnice w zarobkach, to zestawienia ogóle bez podziału na branżę. Tu widać dużą różnicę kobietę znacznie trudniej znaleźć na politechnice niż kierunku humanistycznym, a przyszła pensja jest zwykle wyższa dla osób po kierunkach technicznych/ścisłych.
  • Odpowiedz
Wygląda na to, że zasiłek macierzyński i wychowawczy w przedsiębiorstwach zatrudniających poniżej 20 osób jest jednak wypłacany przez ZUS (trochę mi ulżyło),

W tych powyżej 20 osób też płaci ZUS, ale już nie bezpośrednio pracownikowi, tylko pracownikowi płaci pracodawca, a a pracodawcy ZUS.

Ciąża wiąże się także z dodatkowymi zwolnieniami lekarskimi, za które płaci już pracodawca (do 33 dni w roku, jeśli dobrze czytam).

Takie same prawo do zwolnień lekarskich ma mężczyzna,
  • Odpowiedz
@HetmanPolnyKoronny: To, o czym piszesz, mnie akurat wydaje się na tyle oczywiste, że pominęłam tę kwestię celowo, skupiając się na tłumaczeniu różnicy w zarobkach przy takim samym stanowisku i - przynajmniej teoretycznie - takich samych kwalifikacjach. Ale oczywiście masz rację, i mówię to jako kobieta po filologii z doświadczeniem w IT. ;)

Takie same prawo do zwolnień lekarskich ma mężczyzna

@katinka: Tak jest, ale w praktyce jednak to
  • Odpowiedz
częściej biorą też L4 na dziecko.

@uczalka: Bo mniej zarabiają, a na L4 dostajesz 80% wynagrodzenia. Więc nie opłaca się, żeby L4 brał ten, kto więcej zarabia. I koło się zamyka. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wnocy: Tak że nie chciałbyś mieć w dwuletnim projekcie pracownika, który z dużo większym prawdopodobieństwem zniknie ci w połowie.
A w mniejszych firmach problemem jest to, że trzeba przyjąć kogoś, kto może zniknąć na długi okres. Trzeba i tak zastąpić taką osobę a potem jak wróci z urlopu masz nadmiar pracowników.
Podjęte ryzyko rekompensuje mniejsze wynagrodzenie takiej osoby.
  • Odpowiedz
  • 0
@Greed: jak niby rekompensuje to że zapłacę jej 10% mniej? Jak chce mieć pewność to biorę samych facetów a nie dobieram sobie kobietę żeby jej mniej płacić.
Czy ten problem dotyczy jedynie kobiet przed 30, 40?
  • Odpowiedz