Wpis z mikrobloga

Ech Mireczki... robiłem dziś porządki. I znalazłem gdzieś w czeluściach mojego pokoju pudełko, w którym mam wszystkie kartki, które dostałem z okazji 18-nastki. Oczywiście były tam życzenia od klasy mojej ówczesnej, rodziców itp. itd.

Moją uwagę (nooo... wiedziałem przecież, że ona tam jest) przykuła mała, prostokątna kartka. Były tam życzenia od pewnej dziewczyny. Dziewczyny, która mogła stać się moją oficjalną dziewczyną (trochę głupio to brzmi). Tak czytałem sobie co mi tam pisała i czytałem... a napisała naprawdę sporo. Oprócz oczywistych śmieszków - heheszków było tam też dużo życzeń, których oczywiście wtedy nie potrafiłem odczytać. Teraz wydaje się to takie oczywiste. W sumie to bardziej przypominało to list niż życzenia.

Mieliśmy ze sobą dobry kontakt. Jedna z 2-3 dziewczyn jakie spotkałem w życiu, z którą mi się tak dobrze i o wszystkim gadało. Jednak jakoś nam nie wyszło. Raczej z mojej winy, w końcu mi się coś odwidziało i po prostu - "nie".
Szkoda.
Z tamtego świata, który leży zamknięty w pudełku z kartkami urodzinowymi nie zostało już NIC.
Samodzielnie go po kawałku zniszczyłem...

Potężna dawka #feels i natychmiastowy #feelsattack
Z tą sytuacją skojarzyła mi się ta piosenka. Niby dość nowy cover, ale czuję jakbym słuchał tego dokładnie w tamtym okresie
#muzyka #siksulowyspammuzyczny
seeksoul - Ech Mireczki... robiłem dziś porządki. I znalazłem gdzieś w czeluściach mo...
  • 1
  • Odpowiedz